Grudzień to okres, w którym odwiedzamy naszych Rodaków na Kresach. Docieramy do nich z dobrym słowem, życzeniami bożonarodzeniowymi i darami. W rozmowie z nimi, oprócz podziękowań, usłyszeć można tęsknotę za ojczyzną.
– Chociaż urodziłem się na Ukrainie, to czuję się Polakiem, a jeżeli jesteś Polakiem, to działasz na rzecz narodu. Należy zwiększać w kraju świadomość w o Kresach […]… Niestety wiele osób na Ukrainie udaje Polaków, by skorzystać z przywilejów. Przez to cierpią prawdziwi Polacy – mówi w rozmowie z nami Jarosław Krut, młody Polak z Żytomierszczyzny, który uczestniczył w pracach porządkowych na cmentarzu w Jampolu.
– Żal mi, że muszę już prędko odejść i tak mało zrobiłam dla umocnienia i rozszerzenia polskości w Jampolu. Ale serce moje się raduje i cieszy, bo usłyszałam z ust młodego Polaka, wolontariusza, „Niech pani będzie spokojna, bo my młodzież polska, nie damy zginąć polskości na tych ziemiach”. Mam nadzieję, że rozkwitnie polskość na tych ziemiach – ze wzruszeniem mówiła Bronisława Radziejowska, mieszkanka Jampola.
Od 2010 roku porządkujemy polski cmentarz w Jampolu. To miasto już 245 lat znajduje się poza granicami Rzeczpospolitej, jednak wciąż słychać tam naszą ojczystą mowę. Miejscowi Polacy dziękują za wsparcie i ratowanie tutejszej nekropolii od zapomnienia.
Podczas patriotycznej majówki, w której uczestniczyli harcerze oraz uczniowie z Dolnego Śląska i Opolszczyzny, nasi wolontariusze spotkali się również z rodakami w Przemyślanach. Paczki z darami otrzymali wszyscy Polacy, którzy przybyli na spotkanie, a wśród nich był 90-letni nauczyciel Stanisław Krutnik.