1 listopada 1918 roku, o około godz. 3. w nocy rozpoczęły się walki o Lwów. Odwaga i męstwo kilkunastoletnich ochotników pozwoliła odeprzeć nawałę zaprawionej w boju ukraińskiej armii. Obrona Lwowa stanowi jeden z najwspanialszych czynów polskiego oręża.
Ofiara i legenda ”Orląt” stały się późniejszym wzorem dla grodzieńskich harcerzy, warszawskich powstańców i żołnierzy niezłomnych.
Jako Polacy mamy prawo mówić o obronie Lwowa. W obliczu ukraińskiego zamachu 1 listopada 1918 roku i przejęcia władzy we Lwowie, Polacy zostali zmuszeni do oporu. Polscy mieszkańcy Lwowa stanęli do obrony swej ojczyzny, szkół, domów ulic. Wobec kilkutysięcznego wojska ukraińskiego w mieście, przeciwstawić się mogło zaledwie kilkuset z gołymi rękoma, szablami i archaicznymi strzelbami. Obrońcy byli osamotnieni, dopiero zmartwychwstające państwo polskie z początku pomocy udzielić nie mogło.
Do momentu odsieczy wojska polskiego, większość broni zdobywano na wrogu, mimo przewagi liczebnej przeciwnika, okrążenia, odcięcia wody, prądu i żywności. W obliczu częstokroć krańcowej desperacji do obrony ruszyli urzędnicy, robotnicy, kobiety, dzieci i starcy. Najbardziej ofiarni batiarzy (słynni lwowscy ludzie ulicy), gimnazjaliści i studenci, którzy zasłużyli na przydomek ”Orląt Lwowskich,, z powodu ich wieku termin ten jest pełen pieszczotliwości rodzicielskiej.
Za ich czyn i ofiarę Lwów został do dziś jedynym miastem odznaczonym Krzyżem Virtuti Militari. Józef Piłsudski uzasadnił decyzję nadania orderu słowami:
”Tu codziennie walczyć trzeba było o nadzieję, codziennie walczyć o siłę wytrwania. Ludność starała się wojskiem, wojsko starało się ludnością. I kiedym ja, jako sędzia wojskowy dający nagrody, odznaczający ludzi, myślał nad kampanią pod Lwowem, to wielkie zasługi waszego miasta oceniłem tak, jak gdybym miał jednego zbiorowego żołnierza i ozdobił Lwów Krzyżem Orderu Virtuti Militari, tak że wy jesteście jedynym miastem w Polsce, które z mojej ręki, jako Naczelnego Wodza, za pracę wojenną, za wytrzymałość otrzymało order. (…) Tu serca Polski biły najsilniej. Kto pragnął odetchnąć uczuciem wolności i pracą swą nawiązać nić tradycji walki, musiał oprzeć pracę o Lwów, by móc oddychać powietrzem Polski, być bliżej swobody, tu, gdzie biły serca rwące się do wolności. Na tarczy waszej herbowej wypisane są słowa: >>Zawsze wierny!<< i dlatego iluż tu wiernych szukało ucieczki. Ilu wiernych złożyło tu głowy, by swym duchem otoczyć opieką to, co tu w sercach najgoręcej żyło – wiarę, że jeszcze nie zginęła. ”
Heroizm lwowskich Orląt był podstawą wychowania patriotycznego w przedwojennej Polsce, historia ta zdumiewała obcokrajowców. Szczególnie na Węgrzech za sprawą książki Jena Szentivanyi ”Orlęta Lwowskie”, która rozgrzewała młodych Węgrów w antysowieckim powstaniu w 1956 roku.