8 lutego 1951 roku, czyli dokładnie 65 lat temu, w piwnicy więzienia na Mokotowie, komuniści zamordowali mjr Zygmunta Szendzielarza, pseudonim „Łupaszka”.
Jeden z najbardziej znanych Żołnierzy Wyklętych przez 9 lat walczył o wolność i niepodległość Polski. Wróg nie miał dla niego znaczenia, liczyło się wyłącznie dobro ojczyzny. Major stawiał czoła Niemcom, później Sowietom, a finalnie komunistycznym władzom Polski i wytworzonemu przez nie zbrodniczemu aparatowi bezpieki.
Zygmunt Szendzielarz dowodził legandarną 5. Wileńsą Brygadą AK. Wówczas zarówno NKWD, jaki i Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego prowadziło pacyfikację polskiej ludności, która nie chciała poddać się sowieckiemu terrorowi.
My nie jesteśmy żadną bandą, tak jak nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej Ojczyzny. My jesteśmy z miast i wiosek polskich. My chcemy, żeby Polska była rządzona przez Polaków oddanych sprawie i wybranych przez Naród – tak pisał w specjalnej w ulotce „Łupaszka”.
Łupaszka z powodzeniem dowodził swoją brygadą, która początkowo działania prowadziła na Wileńszczyźnie, lecz później walczyła z komunistami również na Białostocczyźnie oraz w województwie olsztyńskim i gdańskim.
Zygmunt Szendzielarz został pojmany 30 czerwca 1948 roku. Brutalne śledztwo trwało aż 2,5 roku. Było ono sfingowane i prowadzone publicznie, poprzez radio. Łupaszce, jak i również innym polskim dowódcom, zarzucano szpiegostwo, zamach na Polskę oraz kolaborację z Niemcami.
8 lutego 1951 roku, strzałem w tył głowy, wykonano wyrok na polskim bohaterze. Pochowano go w bezimiennym grobie na warszawskich Powązkach, tak by świat zapomniał o Zygmuncie Szendzielarzu Łupaszce.
Szczątki majora zostały jedna zidentyfikowane w sierpniu 2013 roku. 24 kwietnia odbędzie się jego uroczysty pogrzeb z honorami. Czytaj więcej tutaj.
Źródło: Instytut Pamięci Narodowej