108 lat temu, 2 września 1914 roku, zakończyła się bitwa pod Komarowem.
Po rozpoczęciu Wielkiej Wojny armia austriacka, zgodnie z wcześniejszymi planami, zamierzała podjąć ofensywę w głąb Królestwa Polskiego na prawym brzegu Wisły w celu zakłócenia mobilizacji armii rosyjskiej i wyprzedzenia jej spodziewanej ofensywy ze strony Lublina. Ryzykownym elementem planu – co miało zaważyć na dalszych losach kampanii – było pozostawienie przez Sztab Generalny znacznie słabszych sił dla osłony wschodniej Galicji i Lwowa.
26 sierpnia skraj lewego skrzydła nacierającej armii gen. von Auffenberga zadał spore straty
i zmusił do odwrotu korpus rosyjski. Jednakże nacierający bardziej na prawo od niego austriacki korpus pod Tarnawatką napotkał zaciekły opór Rosjan, którzy nazajutrz przystąpili do uderzenia na linii Tomaszów-Tarnawatka. Prawemu skrzydłu zaczął zagrażać natarcie nadchodzące od strony Hrubieszowa.
Sytuacja odwróciła się na korzyść armii austro-węgierskiej wieczorem 28 sierpnia, w wyniku brawurowego ataku na wschód od Tomaszowa. 5 Armia rosyjska została obustronnie oskrzydlona, tracąc po kilku dniach Komarów. Spychana w stronę rzeki Huczwy, w nocy
z 1 na 2 września rozpoczęła odwrót w stronę Bugu, ratując się w ten sposób przed całkowitym okrążeniem.
Zwycięstwa pod Komarowem i Kraśnikiem uchroniły Austro-Węgry przed odcięciem sił we wschodniej Galicji przez siły rosyjskie, nacierające na wschodnim brzegu Wisły.
Zobacz również: