Reportaż opowiada o ewakuacji z Charkowa siedemdziesięciorga podopiecznych Domu Samotnej Matki, na tle rzeczywistości wojennej, w tym jednym z najbardziej zniszczonych miast na Ukrainie.
Aby pokazać ogrom cierpienia i strat, przywołujemy zdjęcia archiwalne przedwojennego Charkowa, jednego z najpiękniejszych miast na Ukrainie. Z bohaterką naszego reportażu – Siostrą Orionistką Renatą Jurczak rozmawiamy pół roku wcześniej o jej miłości do Charkowa i misji jaką od dwudziestu pięciu lat pełni w tym mieście, zajmując się dziećmi ulicy i samotnymi matkami.
Na początku marca tego roku z ostrzeliwanego miasta wywiozła swoich podopiecznych, w tym ponad czterdzieścioro małych dzieci – najmłodsze miało niewiele ponad miesiąc. Od początku wojny przeżywała dramat. Nie było czym ewakuować tak dużej grupy podopiecznych. Mieli tylko do dyspozycji busa i nie mogli ruszyć się z oblężonego miasta. Dzieci były świadkami ostrzałów , większość czasu spędzały w schronach.
Dzięki pomocy Kancelarii Prezydenta i polskim służbom dyplomatycznym na Ukrainie, udało się zdobyć autobus i bezpiecznie przewieźć matki i dzieci do klasztoru w Jazłowcu, na zachodniej Ukrainie. Grupa uciekinierów z Charkowa została przyjęta przez tutejsze siostry ze Zgromadzenia Sióstr Niepokalanek. Jeśli wojna nie rozszerzy się na pozostałą część Ukrainy, pozostaną w Jazłowcu, kiedy będzie zagrożenie – wyjadą do Polski. Pomoc w ewentualnej ewakuacji do Polski, obiecała Para Prezydencka.
Prezydent Andrzej Duda, podczas wizyty w Charkowie spotkał się ze społecznością tego domu, a żona Prezydenta Agata Kornhauser- Duda, tuż po przybyciu grupy z Charkowa na zachodnią Ukrainę, rozmawiała telefonicznie z dziećmi i ich opiekunami. Siostry Orionistki mają w tej chwili jeszcze jedną misję – niesienia pomocy dla oblężonego i zniszczonego Charkowa. Codziennie przez szefa jednego z pobliskich block – postów, wysyłają na wschód, lekarstwa i odżywki dla dzieci, szukają innych możliwości przekazywania pomocy humanitarnej dla Charkowa.