Ze wszystkich grobów znajdujących się na wojskowej kwaterze na Cmentarzu na Rossie, tylko jeden należy do kobiety. Spoczywa w nim niesłusznie zapomniana łączniczka AK – Czesława Wyrwasówna.
Jej rodzina pochodziła z okolic Łomży, do miasta nad Wilią przybyli ze względu na ojca, sierżanta Wojska Polskiego, gdyż miał on pełnić służbę w miejskim garnizonie. Tutaj Czesława, urodzona w 1926 roku i zwana w rodzinie Czechną, ukończyła szkołę powszechną i zamierzała dostać się do gimnazjum.
Z powodu wojny i trzech okupacji kształciła się na tajnych kompletach, oraz idąc w ślady ojca zaczęła udzielać się w wileńskiej konspiracji akowskiej. Pod pseudonimem „Kotka” służbę w oddziale podporucznika Sergiusza Kościałkowskiego „Fakira” kontynuowała także po wejściu Sowietów do Wilna latem 1944 roku.
Ceniona przez przełożonych, poza byciem łączniczką wykonywała też wiele innych zadań konspiracyjnych, m.in. zdobywała broń i amunicję. Wiele ciepłych słów uznania pozostawił pod jej adresem właśnie ppor. „Fakir” w swoim dzienniku opisującym okres konspiracji.
Opisuje także jej śmierć 23 października 1944 roku. Tego wieczora omyłkowo zastrzelili ją wartownicy z oddziału Wiesława Mincera „Marka”, sądząc że samochód którym jechała wraz z „Fakirem” jest obsadzony przez bolszewików.
Zobacz również: