84 lata temu, 28 września 1938 roku, na mocy decyzji trójki miejscowego urzędu NKWD rozstrzelano w Żytomierzu 100 Polaków.
Przeprowadzony eksperyment z utworzeniem polskich rejonów autonomicznych na sowieckiej Ukrainie i Białorusi zakończył się niepowodzeniem – Polacy stawili zdecydowany opór kolektywizacji i ateizacji. W ZSRS traktowano ich jako „element niepewny”, potencjalną „piątą kolumnę” w czasie przewidywanej wojny II Rzecząpospolitą.
11 sierpnia 1937 roku, podczas „wielkiego terroru”, ludowy komisarz spraw wewnętrznych Nikołaj Jeżow wydał rozkaz aresztowania wszystkich polskich uchodźców i imigrantów do Związku Radzieckiego, wszystkich członków polskich partii politycznych, a także wszystkich „działaczy antysowieckich” z polskojęzycznych obszarów ZSRR. Realnie akcja objęła wszystkich Polaków, bez względu na przynależność klasowo-społeczną, decydowała narodowość. Polacy byli w tym czasie represjonowani jedynie za swoją narodowość.
Podczas „wielkiego terroru” Polak mieszkający w ZSRR miał średnio 31 razy większą szansę być rozstrzelanym niż przedstawiciele innych grup narodowościowych. Wielu z pomordowanych spoczęło w zbiorowych mogiłach w Kuropatach koło Mińska, na Kobylackiej Górze pod Orszą, w podkijowskiej Bykowni, Winnicy, Kamieńcu Podolskim. Masowe deportacje do Kazachstanu bardzo często miały charakter świadomego ludobójstwa.
We wszystkich operacjach oraz akcjach sowieckiej bezpieki w latach 30. zginęło co najmniej 200 tys. Polaków – dziesięć razy więcej niż w rozstrzeliwaniach polskich oficerów w Katyniu.
Zobacz również: