Komarno i Tuligłowy: relacja z akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”

8 lipca 2017 r. młodzież z Publicznego Gimnazjum nr 1 im. ks. Jana Twardowskiego w Wołowie oraz absolwenci tej szkoły wyjechali do Komarna i Tuligłów, aby podjąć prace porządkowe na znajdujących się tam cmentarzach.

Wolontariusze z wielu miast i miasteczek Dolnego Śląska wyruszyli w podróż po uroczystym pożegnaniu, które odbyło się pod Urzędem Marszałkowskim we Wrocławiu. Akcja Fundacji Studio Wschód nosi nazwę „Mogiłę Pradziada Ocal od Zapomnienia” – i taki cel przyświeca wszystkim wolontariuszom biorącym udział tym przedsięwzięciu.

W tym roku nasza grupa liczyła 9 osób, w tym 7 uczniów: Weronika Kijaczek, Wanesa Dziurman, Marek Leśniewski, Paweł Leśniewski, Kacper Golinowski, Norbert Stefaniuk, Krystian Iszczek, a także opiekun grupy pani Ewa Niebrzydowska oraz kierowca (również wolontariusz) pan Mariusz Siecla. Wyjazd wspierał Urząd Gminy Wołów oraz prywatni sponsorzy. Dzięki nim zakupiony został sprzęt niezbędny do prac porządkowych na nekropoliach: narzędzia, rękawice, środki czystości. Pod koniec roku szkolnego przeprowadziliśmy w szkole zbiórkę zniczy, które na zakończenie naszych prac zostały zapalone na uporządkowanych grobach.

Większość osób z naszej grupy brała udział w akcji już w ubiegłym roku, więc wiedzieliśmy, na czym będzie polegać nasza praca. Po przyjeździe do Komarna pierwsze kroki skierowaliśmy na cmentarz, chcąc sprawdzić, w jakim jest stanie. Okazało się, że ubiegłoroczne nawiązanie kontaktów z Burmistrzem Komarna przyniosło efekty – przednia część cmentarza (do pomnika) została na wiosnę wykoszona, więc było nam już łatwiej. W następnej kolejności pojechaliśmy do Tuligłów – tu również czekała nas niespodzianka, bo okazało się, że został wykoszony teren przy bramie. Z tym większą energią zabraliśmy się do pracy.

Nekropolia w Komarnie wymagała głównie wykoszenia traw i usunięcia krzewów oraz drzew akacjowych. W pracach tych wspierał nas p. Taras – „głowa” Komarna. Na spotkaniu zapytał się, czy może nam pomóc i czego byśmy najbardziej potrzebowali. Zgodnie z moją propozycją przydzielił nam na dwa dni pracownika, pana Wasyla, który pomagał  nam w wykaszaniu, a po naszym wyjeździe miał zebrać wysuszoną roślinność.  Udało nam się wykosić i uporządkować cały teren cmentarza w Komarnie. Podczas prac na cmentarzu spotkaliśmy się z Polkami mieszkającymi w Komarnie – paniami Anną Kruć, Natalią Kurpiel, Oksaną Chomik oraz Stefanią Wygnańską, które robiły i przynosiły dla nas drugie śniadanie. Podczas spotkań rozmawialiśmy o przeszłości, o tym, jak wyglądało i jak wygląda ich życie na Ukrainie.

Zobacz relację z Komarna i Tuligłów z 2016 roku

O historii Komarna pisaliśmy w ubiegłorocznej relacji, więc teraz czas na Tuligłowy. Jest to wieś położona w obwodzie lwowskim, powiat  gródecki, powiat Komarno (do 1945 r. w Polsce). W wiosce mieszka ok. 650 osób, w większości są to Ukraińcy. Wieś została założona w 1524 r. i była zamieszkana przez Polaków. Zawirowania historyczne doprowadziły do tego, że Tuligłowy były pod władzą Austrii (po  I rozbiorze w  1772), zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej (lata 1917-1919), a kolejne lata, aż do 1945 r., wieś należała do Polski. W roku 1939 wkroczyła do niej Armia Czerwona i cały ten obszar włączono do Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Od momentu wybuchu wojny ZSRR – Niemcy (lipiec 1941 r.), wieś zajęta została przez Niemców i przyłączona do Generalnego Gubernatorstwa. W 1944 r. ponownie wkroczyły do wsi wojska radzieckie, a w 1945 r. rozpoczęły się masowe wysiedlenia ludności polskiej. Większość Polaków osiedlona została w woj. dolnośląskim – w  Łozinie oraz Biedrzycach. Obecnie od 1991 r. Tuligłowy należą do Ukrainy.

W samej wsi możemy zobaczyć Kościół św. Doroty, który obecnie jest cerkwią prawosławną oraz dwór (obecnie sanatorium przeciwgruźlicze) przebudowany przez Stanisława Bala w XIX w., a na samym cmentarzu kaplicę grobową rodziny Balów.

Cmentarz w Tuligłowach wymagał bardzo dużo pracy. Jest to cmentarz składający się z dwóch części – polskiej i ukraińskiej. Cmentarz polski zajmuje większy obszar,  bardzo dużo pomników jest poprzewracanych, uszkodzonych. Jedyny budynek na cmentarzu to grobowiec rodziny Bal, jest on w bardzo złym stanie – ma walący się dach i uszkodzone mury. Nasza grupa pracowała bardzo ciężko od rana do wieczora,  wolontariusze zajmowali się karczowaniem, koszeniem, usuwaniem zbędnej roślinności, czyszczeniem pomników, odmalowywaniem napisów. Prace te wymagały m.in. użycia kosiarek, piły spalinowej – tu kieruję ogromne podziękowania w stronę naszego kierowcy, p. Mariusza Siecli (już drugi raz brał z nami udział w tej akcji).  Udało nam się skatalogować 123 pomniki – mamy nadzieję, że pomoże to w odszukaniu grobów bliskich Polakom, którzy szukają swoich przodków, korzeni.

Na zakończenie naszych prac wieczorem 17 lipca udaliśmy się na cmentarze, gdzie na każdym pomniku zapaliliśmy znicze i odmówiliśmy modlitwę za zmarłych. Była to dla nas bardzo wzruszająca i chwytająca za serce chwila.

Ale nie samą pracą człowiek żyje… W pierwszą niedzielę, po zrobieniu zdjęć i przeglądzie cmentarzy, udaliśmy się do Lwowa, gdzie mogliśmy zobaczyć Cmentarz Łyczakowski i Cmentarz Obrońców Lwowa zwany Cmentarzem Orląt Lwowskich, Operę Lwowską, Rynek z niesamowitymi kamienicami, Katedrę Ormiańską. Wieczorem drugiego dnia naszego pobytu spotkaliśmy się z grupą wolontariuszy z Oławy, którzy nocowali w Gródku.  Na zaproszenie opiekunów grupy zjawiliśmy się na biesiadzie, podczas której dzieliliśmy się wrażeniami z początkowych etapów prac, zwiedzania Lwowa.  Nie zabrakło części artystycznej: gry na gitarze i śpiewania piosenek. Było to niezwykle miłe i motywujące dla nas spotkanie.

W kolejnym dniu wolnym od prac – było to święto Piotra i Pawła – udaliśmy się do Palikrów (k. Brodów), gdzie spotkaliśmy się z mieszkającymi tam Polakami, m.in. p. Stefanią Kuchar i Haliną Kuruk. W sumie mieszka tam pięć rodzin polskich. Przekazaliśmy im przygotowane przez naszych wolontariuszy (w Wołowie) ubrania, środki chemiczne, słodycze.  Podczas tej wizyty zwiedziliśmy także polski cmentarz w Palikrowach, który także wymaga naszej pracy. W trakcie roznoszenia przygotowanych podarunków miało miejsce niezwykle dla mnie wzruszające spotkanie, ponieważ poznałam p. Anielę (92 lata), która chodziła z moją babcią do jednej klasy (babcia i jej rodzina pochodzili z Palikrów). Opowiadała mi swoje wspomnienia związane z babcią i naszą rodziną,  pokazała dom i obejście, które kiedyś należały do moich bliskich. Nigdy nie zapomnę tego spotkaniai mam nadzieję, że uda mi się spotkać z p. Anielą w przyszłym roku.

Wracając z Palikrów, zatrzymaliśmy się jeszcze w Brodach, gdzie spotkaliśmy się z młodzieżą i opiekunką ze szkoły w Brodach, którzy byli naszymi gośćmi w czerwcu podczas Dni Wołowa. Ostatni wolny od pracy dzień, czyli kolejną niedzielę, spędziliśmy w domu rodzinnym p. Natalii Kurpiel, która zaprosiła nas wraz z p. Anią Kruć na obiad i wycieczkę po Komarnie. Podczas tego spotkania opowiedziały nam historię swoich rodzin, pokazały nam wyjątkowe miejsca w Komarnie, m.in. starą cerkiew z XVI w. oraz polski kościół.

Pomimo dużego zmęczenia nasi wolontariusze wydawali się mieć masę energii, którą zużywali na spotkania z młodzieżą ukraińską. Wieczorami po kolacji chodzili wspólnie na stadion, gdzie grali z nimi w piłkę nożną lub przesiadywali w pobliskim parku i rozmawiali… po angielsku, polsku i ukraińsku.

Praca uszlachetnia. Udział w tegorocznej akcji „Mogiłę Pradziada Ocal od Zapomnienia” dał nam wiele satysfakcji i poczucia, że robimy coś, aby nasza historia nie zniknęła w mrokach niepamięci, abyśmy nie zapomnieli o naszych rodakach pochowanych na Kresach Wschodnich. Wiele nam się udało zrobić, ale też wiele jeszcze przed nami.
W kolejnym roku z pewnością nas nie zabraknie. Wierzymy, że uda nam się zdziałać jeszcze więcej i efektywniej, bo z roku na rok idzie nam coraz lepiej.  Poznaliśmy tam wspaniałych ludzi, którym trzeba i którym chcemy pomóc, aby wiedzieli, że nie zapomnimy o nich i że mogą na nas liczyć.

Relację opracowałą nauczycielka Publicznego Gimnazjum nr 1 w Wołowie
Ewa Niebrzydowska

Komarno – cmentarzCmentarz Komarno - przed rozpoczęciem prac (2)

Cmentarz Komarno - przed rozpoczęciem prac

Cmentarz Komarno - wykaszanie traw.

Cmentarz Komarno - wykaszanie traw

Cmentarz w Komarnie - po zakończeniu prac (2)

Cmentarz w Komarnie - po zakończeniu prac (3)

Cmentarz w Komarnie - po zakończeniu prac (4)

Cmentarz w Komarnie - po zakończeniu prac

Cmentarz w Komarnie - wykaszanie.

Komarno - prace przy pomniku

Zapalanie zniczy - Cmentarz Komarno (2)

Zapalanie zniczy - Cmentarz Komarno (3)

Zapalanie zniczy - Cmentarz Komarno

Komarno – rodacy

Niedzielny obiad u p. Natalii Kurpiel, Anny Kruć

Pani Maria mieszkanka Komarna.

Pani Oksana Chomik z córkami

Pani Stefania Wygnańska - Polka z Komarna

W izyta w domu p. Natalii Kurpiel

Komarno

Cerkiew w Komarnie

Polski kościół w Komarnie przejęty przez grekokatolików

Stara cerkiew w Komarnie

Tuligłowy

Cmentarz Tuligłowy (2)

Cmentarz Tuligłowy

Grób niszczony przez pień drzewa - Tuligłowy

Oczyszczanie grobu - Tuligłowy

Oczyszczony fragment cmentarza w Tuligłowach

Oczyszczony grób- po usunięciu pniaka, krzewów - Tuligłowy

Płonące znicze na cmentarzu w Tuligłowach (3)

Płonące znicze na cmentarzu w Tuligłowach (4)

Płonące znicze na cmentarzu w Tuligłowach

Prace na cmentarzu w Tuligłowach (4)

Prace na cmentarzu w Tuligłowach (5)

Prace na cmentarzu w Tuligłowach

Usuwanie pnia - Tuligłowy

Wolontariusze - cmentarz Tuligłowy

Wolontariusze przy pracach na cmentarzu w Tuligłowach

Wycinanie przez pna Mariusza pni drzew niszczących pomnik - Tuligłowy

Wykaszanie zarośli - Tuligłowy

Palikrowy:

Pomnik na cmentarzu w Palikrowach.

Przekazywanie podarunków polskiej rodzinie w Palikrowach.

Spotkanie wolontariuszy z Polakami z Palikrów.

Spotkanie z p. Anielą - Palikrowy

Brody

Spotkanie z młodzieżą z Ukrainy w Brodach.

Spotkanie z młodzieżą ukraińską w Brodach.

Po pracy…

Lwów - budynek Opery Lwowskiej

Lwów - Cmentarz łyczakowski - grób Juliana Konastantego Ordona

Lwów - Cmentarz Łyczakowski - pomnik lotników

Lwów - Cmentarz Łyczakowski

Niedzielny relaks nad rzeczką

Tort od pani Natalii Kurpiel na powitanie.