81 lat temu, 29 czerwca 1941 roku, sowiecka załoga twierdzy brzeskiej poddała się Niemcom.
Brześć, będący od października 1939 roku miastem granicznym pomiędzy ZSRS a III Rzeszą, był jednym z kluczowych węzłów komunikacyjnych. Przebrani za radzieckich pograniczników żołnierze jednostki specjalnej „Brandenburg” wjechali na stację kolejową w Brześciu w zwartej kolumnie, a następnie pojechali do mostów, gdzie dokonali „zmiany warty”.
Miasto padło już 22 czerwca o godzinie 7:00 rano. Sama twierdza broniła się, nie mogąc jednak odbić miasta ze względu na ograniczoną liczebność załogi. Niemiecki plan zakładał zdobycie twierdzy przez 45. Dywizję Piechoty w czasie najwyżej 12 godzin.
Rosjanie nie zdołali utworzyć zwartej obrony i ta polegała na nieskoordynowanych próbach utrzymania izolowanych punktów. Dopiero 24 czerwca po naradzie oficerów udało się skoordynować działania.
Postanowiono pozostać w twierdzy na wypadek sowieckiej kontrofensywy. 26 czerwca zorganizowano jednak próbę wymknięcia się z okrążenia, okazała się ona całkowicie nieudana – z grupy dokonującej tej próby uszło z życiem jedynie 13 żołnierzy, z których wszyscy dostali się do niewoli.
Ostatni punkt oporu, Fort Wschodni, skapitulował w wyniku silnych ataków powietrznych 29 czerwca, tydzień po pierwszym niemieckim ataku na miasto. Z czterech dowodzących obroną wojnę przeżył tylko jeden – major piechoty Piotr Gawriłow. Jefim Fomin, jako komisarz, Żyd i partyjny komunista został rozstrzelany na miejscu zgodnie z tzw. Komissarbefehl.
Kapitan Iwan Zubaczow dostał się do niewoli i zmarł trzy lata później w szpitalu obozu jenieckiego, a lejtnant wojsk ochrony pogranicza NKWD Andriej Kiżewatow zginął w ostatnim dniu obrony.
Zobacz również: