Obrona Zamościa przed połączonymi wojskami kozacko-tatarskimi zakończył się wypłaceniem okupu przez miasto 24 listopada 1648 roku – 374 lata temu.
Zamość, otoczony potężnymi fortyfikacjami i licznymi bastionami, był jedną z najbardziej nowoczesnych i najsilniejszych twierdz ówczesnej Rzeczypospolitej i całej Europy Wschodniej. Dbał o to Jan Sobiepan Zamoyski – ordynat zamojski, prywatnie szwagier słynnego wojewody ruskiego, księcia Jeremiego Wiśniowieckiego.
Chmielnicki na czele Kozaków Zaporoskich wraz ze swoimi tatarskimi sojusznikami (razem do ok. 60 tys. ludzi) przybył pod mury zamojskie jesienią 1648 roku, sam hetman kozacki miał niewiele wiary w zdobycie miasta. Polska załoga Zamościa liczyła jakieś 4700 żołnierzy (piechota, rajtaria, szlachta, mieszczanie) pod dowództwem Ludwika Wejhera, kasztelana elbląskiego.
Kozacy nie dysponowali działami oblężniczymi, wobec czego nie byli w stanie wziąć twierdzy szturmem. Wykorzystali jednak wady konstrukcyjne umocnień i spuścili wodę ze stawu przez przekopanie grobli szczebrzeszyńskiej, co odsłoniło południową część fortyfikacji i zmusiło załogę do nierównego podziału sił.
Zbliżała się jednak zima, na którą wojska Chmielnickiego nie były gotowe, a wśród zamościan nie mogących liczyć na odsiecz szerzyła się epidemia i kończyła im się żywność. Po 17 dniach oblężenia zawarto obopólnie korzystny układ – miasto wypłaci Kozakom i Tatarom 20 tys. złotych polskich w ramach okupu, a ci odstąpią od oblężenia.
Zobacz również: