Po nieudanej próbie odwołania premiera Ukrainy, Arsenija Jaceniuka, na Ukrainie wrze. Wiele osób niezadowolonych z obecnej polityki władz deklaruje chęć wyjścia na ulicę, aby zaprotestować przeciwko radykalnemu spadkowi poziomu życia.
Wczoraj wieczorem w Najwyższej Radzie odbyły się głosowania nad: oceną działalności gabinetu Arsenija Jaceniuka i wotum nieufności wobec niego. Rząd jest obarczany odpowiedzialnością za radykalny spadek życia mieszkańców Ukrainy w okresie po „Majdanie”, który objawia się w drastycznym wzroście cen na wszystkie artykuły.
W pierwszym głosowaniu, które odbyło się o 19.50, deputowani wyrazili się negatywnie, a w drugim, o 20.05, odrzucili wniosek o votum nieufności. Julia Tymošenko oskarżyła na łamach prasy i telewizji, że deputowani otrzymywali po milion dolarów, aby utrzymać rząd Jaceniuka, na przykład przez nieuczestnictwo w głosowaniu. Politolodzy i obserwatorzy zwracają uwagę, że o 19.50, gdy głosowano pierwszy raz, na sali było 339 deputowanych, a o 20.05, gdy głosowano nad votum nieufności, tylko 236 osób w liczącej 450 przedstawicieli Radzie Najwyższej.
W związku z wynikami głosowania znaczna część mieszkańców Ukrainy, bez względu na obszar zamieszkania, deklaruje udział w protestach ulicznych. Już dziś rano mogliśmy oglądać pierwsze, lokalne zgromadzenia, które wyrażały niezadowolenie z wyników wczorajszego głosowania.
Red.