Na mogiłach polskich zesłańców w Kazachstanie

You are currently viewing Na mogiłach polskich zesłańców w Kazachstanie

Do tegorocznej wyprawy do Kazachstanu przygotowywaliśmy się kilka miesięcy. Towarzyszyły temu wielkie emocje, zwłaszcza że w grupie wolontariuszy znalazły się osoby, których losy związane są z tym dalekim krajem.  Genowefa Tymbrowska od lat poszukuje losów dziadka, Antoniego Malinowskiego, zesłanego na tę nieludzką ziemię z okolic Żytomierza na początku lat 30. XX wieku. Jadwiga Horanin próbuje odnaleźć ślady rodziny swojej mamy, Katarzyny Fedzin, która na zawsze opuściła Kazachstan w 1946 roku. Naszym celem było uporządkowanie i udokumentowanie kilku cmentarzy, miejsc spoczynku pierwszych zesłańców. Z największą  największą nadzieją czekaliśmy na spotkania z Rodakami, bo te zawsze są serdeczne.
Niektórzy uczestnicy znali się z wyjazdów na Ukrainę w ramach Akcji Mogiłę Pradziada Ocal od Zapomnienia. W tym roku jechały również przedstawicielki Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie. Towarzyszyła nam ekipa TVP z red. Grażyną Orłowską-Sondej, koordynatorką całego przedsięwzięcia.

Pobyt z Kazachstanie rozpoczęliśmy od spotkania z Ambasadorem RP, prof. Selimem Chazbijewiczem, który podziękował wolontariuszom Akcji Mogiłę Pradziada… za dotychczasową opiekę nad polskimi cmentarzami. Potem zwiedzaliśmy Astanę. Futurystyczna architektura miasta robi ogromne wrażenie i dobrze widoczna jest z charakterystycznej wieży widokowej. Niedaleko stolicy znajduje się Muzeum ALŻIR, w czasach Związku Sowieckiego łagier, gdzie przetrzymywano kobiety, których mężowie byli uznani za wrogów ludu. Zsyłane tam były również Polki. Obejrzeliśmy to miejsce, określane jako piekło dla kobiet zgotowane przez Stalina.

W Archikatedrze Matki Bożej Nieustającej Pomocy mogliśmy podziwiać niezwykły wizerunek Matki Wielkiego Stepu. Maryja i Dzieciątko Jezus mają kazachskie rysy twarzy i strój. Ikona w formie tryptyku wykonana została przez kazachskiego artystę Dosbola Kasymowa. Na dalszą drogę pożegnał nas arcybiskup metropolita Astany Tomasz Peta. Po kilku godzinach dotarliśmy do  głównego celu naszej podróży.

Na cmentarzu w Oziornoje oczyściliśmy z chwastów groby odsłonięte przez wolontariuszy w poprzednich latach i z zapałem przystąpiliśmy do  odkrywania kolejnych. Po kilku dniach wytężonej pracy, po usunięciu gęstych krzewów, dotarliśmy do pierwszych pochówków Polaków,  zmarłych na kazachstańskim stepie daleko od Ojczyzny. Odwiedzający nas na cmentarzu ich potomkowie nie kryli zadowolenia z efektów  naszych działań. Cieszyli się, że mogą teraz bez przeszkód dojść do grobów. Ścięte gałęzie zostały wywiezione na pobliskie wysypisko śmieci wywrotką udostępnioną przez ks. Mariusza. Jej prowadzenie stanowiło nie lada wyzwanie i atrakcję dla Beni i Piotra. Polak zajmujący się pilnowaniem koni i bydła podczas wypasu, uatrakcyjnił nam przerwę w pracy i mogliśmy przez chwilę jeździć konno po stepie. Na koniec udekorowaliśmy bramę cmentarną biało-czerwoną szarfą, złożyliśmy pod krzyżem kwiaty w barwach narodowych i odmówiliśmy modlitwę za zmarłych.

Na cmentarzu w Jasnej Polanie od razu zabraliśmy się do pracy, koncentrując się głównie na najstarszych nagrobkach. Zaskoczyła nas duża liczba tabliczek z polskimi nazwiskami.  W krótkim czasie ta nekropolia zmieniła wygląd. Najbardziej cieszyły groby, które wcześniej wydawały się już nie mieć opiekunów, teraz uporządkowane. W centrum cmentarza znajduje się polowa kaplica z krzyżem. Tu modlili się Polacy, gdy było to surowo zabronione przez komunistów.

W Czkałowie i Zielonym Gaju dokonaliśmy inwentaryzacji najstarszych, polskich części cmentarzy. Na wszystkich objętych przez nas opieką nekropoliach dominują nazwiska obecne w naszych środowiskach rodzinnych i zawodowych. Być może dzięki nam ktoś odnajdzie swoich bliskich… Chwilami wydawało się, że znajdujemy się na dawnych Kresach Rzeczypospolitej, na polskich cmentarzach na Ukrainie, o które dbamy od wielu lat. To wrażenie spotęgowane zostało odwiedzinami u Rodaków, pamiętających pierwsze lata zsyłki. Pani Maria Pisawodzka, 92-letnia mieszkanka Kalinówki wspominała niezwykle ciężkie czasy głodu, zniewolenia i ogromnej tęsknoty za Ojczyzną. Za mówienie i modlitwę po polsku ludzie byli karani więzieniem. Pani Maria wraz z córką i zięciem oczekuje na wyjazd do Polski. Mamy nadzieję, że mimo różnych przeciwności losu, nastąpi to możliwie szybko i spełni się marzenie naszych Rodaków. Wizyta w domu Państwa Leontyny i Władysława Korczyńskich dostarczyła wzruszeń zarówno nam jak i gospodarzom. Pani Leontyna powiedziała: Nigdy nie mieliśmy tylu rodaków pod swoim dachem. Szczególnym przeżyciem była wspólna modlitwa w pokoju pełniącym funkcję kaplicy. Przez wiele lat modlili się tu w ukryciu Polacy, kiedy nie mieli jeszcze kościoła.

Wizyta w domu Państwa Leontyny i Władysława Korczyńskich dostarczyła wzruszeń zarówno nam jak i gospodarzom. Pani Leontyna powiedziała, że nigdy nie mieliśmy tylu Rodaków pod swoim dachem. Szczególnym przeżyciem była wspólna modlitwa w pokoju pełniącym funkcję kaplicy. Przez wiele lat modlili się tu w ukryciu Polacy, kiedy nie mieli jeszcze kościoła.

Święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny spędziliśmy w Oziornoje. W Sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju odbywało się doroczne Święto Młodzieży katolickiej m. in. z Kazachstanu, Uzbekistanu, Słowenii, Białorusi, Polski. Punktem kulminacyjnym uroczystości była msza święta w intencji pokoju na świecie, odprawiona na stepie przy ołtarzu polowym w formie jurty, w sąsiedztwie kaplicy z Gwiazdą Kazachstanu. Ten przepiękny ołtarz-tabernakulum, wykonał Mariusza Drapikowski, artysta pochodzący z Dzierżoniowa na Dolnym Śląsku.  Proboszcz parafii w Oziornoje ks. Mariusz Stawarz pokazał nam ważne miejsca związane z losami Polaków. Sopka Wołyńska to wzniesienie z okazałym krzyżem, na którym widnieją słowa w języku kazachskim, rosyjskim, niemieckim i polskim: BOGU – CHWAŁA, LUDZIOM – POKÓJ, MĘCZENNIKOM – KRÓLESTWO  NIEBIESKIE, NARODOWI KAZACHSKIEMU – WDZIĘCZNOŚĆ, KAZACHSTANOWI – ROZKWIT.  Wierni wykonali Drogę Krzyżową na stoku wzniesienia. Nad jeziorem zobaczyliśmy statuę Matki Boskiej z rybami, postawioną w 1997 r. na pamiątkę cudu z 25 marca 1941 r. jako znak wdzięczności za uratowanie od śmierci głodowej. Ze smutkiem żegnaliśmy Oziornoje. Tutaj wyjątkowo odczuwaliśmy opiekę  Matki Boskiej oraz św. Antoniego. Jest jeszcze jedno ważne miejsce związane z tułaczką Polaków. To stacja kolejowa Tajynsza, dokąd 24 czerwca 1936 przybył  pierwszy transport zesłańców. Inskrypcja na pamiątkowej tablicy brzmi: Pamięci Polaków deportowanych w 1936 r.  wdzięczni Kazachstanowi i narodowi kazachstańskiemu za współczucie, życzliwość i okazaną w ciężkich czasach pomoc. Tę tablicę ozdobiliśmy biało-czerwoną szarfą.

Tajynsza:

Powoli żegnaliśmy się z Kazachstanem. Czekała nas jeszcze długa podróż przez stepy na lotnisko w Astanie. Wszystkim towarzyszyła nieoparta myśl: Kazachstan odległy od Polski, ale jakże blisko związany z losami Polaków. Wrócimy tu jeszcze. Musimy…

Uczestnicy wyjazdu do Kazachstanu  8 – 18 sierpnia 2023 r.:
Akcja Mogiłę Pradziada Ocal od Zapomnienia:
Jadwiga Horanin, Leokadia Kołodyńska-Zysk, Helena Masło, Wioletta Moździerz, Łukasz Puźniecki, Mila Suchowiecka,  Aleksander Suchowiecki, Bernadetta Szczypka, Marcin Szczypka, Piotr Teodoridis, Genowefa Tymbrowska,

Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie:
Ewa Banaś-Zadorożna, Ewa Dżbik, Justyna Kuklo-Ryszkiewicz, Joanna Michałowska

 

Ekipa TVP:
red. Grażyna Orłowska-Sondej, Piotr Jankowski, Jan Matkowski

 

Projekt MOGIŁĘ PRADZIADA OCAL OD ZAPOMNIENIA Kazachstan 2023

 zrealizowany wspólnie z :Zespołem Pomocy Kościołowi na Wschodzie przy Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski

współfinansowany przez :

Fundację KGHM Polska Miedź

PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

 

 

 

Zeszłoroczna edycja akcji w Kazachstanie:

http://serwer288646.lh.pl/autoinstalator/serwer288646.lh.pl/wordpress79084/artykuly/mogile-pradziada-ocal-od-zapomnienia-kazachstan-2022/

Projekt ,,Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia 2022” był  współfinansowany przez Instytut POLONIKA