Na początku było Księdzowo

Program realizowany w największej polskiej wsi w Mołdawii – Swobodzie Raszków, która nazywana jest przez miejscowych MAŁĄ WARSZAWĄ. To dawne Księdzowo – założone przez polskiego kapłana, który pod koniec XVIII wieku, kiedy upadała Pierwsza Rzeczpospolita, osiedlił się w okolicach Raszkowa. Na odludziu wybudował chatę  i skupił wokół siebie katolicką społeczność, która zachowała się tu do dzisiaj.

Po drugim rozbiorze  ziemia raszkowska znalazła się w granicach Imperium Rosyjskiego. W czasie  rewolucji władze zmieniły nazwę Księdzowo na Swoboda Raszków.  Po drugiej wojnie była tu Mołdawska Socjalistyczna Republika Radziecka, a w  1990 roku, kiedy Mołdawia podzieliła się na dwie części – polska wyspa na dalekim Podolu znalazła się w granicach Naddniestrza – republiki, nieuznawanej przez organizacje międzynarodowe. Mieszkańcy  Swobody Raszków przetrwali  całą tę dziejową zawieruchę i dalej czują się Polakami.

Chociaż niewielu z nich  pamięta  język ojczysty, ale zachowali polskiego ducha i niezwykłe przywiązanie do wiary swoich przodków. Jest to wyjątkowa społeczność, która jest przykładem osadnictwa Polaków w Mołdawii jeszcze w XVIII wieku. W takiej postaci nie przetrwały już inne wsie.

Katolicką wiarę i przywiązanie do polskości mieszkańcy Swobody Raszków zachowali dzięki  mądrym o oddanym księżom, którzy pracowali w tej parafii. Pierwszym, który pojawił się już w latach siedemdziesiątych był ks. Władysław Zawalniuk, rodem z Ukrainy, urodzony w Murafie na Podolu. Przez kilka lat dojeżdżał do małej kresowej wsi, gdzie wówczas jeszcze wielu ludzi mówiło po polsku. Władza komunistyczna ukarała ks. Władysława za sprzyjanie nielegalnej budowie kościoła.

Kolejnym księdzem, który rozbudził  dawnych księdzowian był ks. Henryk Soroka, rodem z Lubelszczyzny, który ponad 20 lat spędził  na tym skrawku Podola.  To on zakończył budowę obecnej świątyni, stworzył wiejskie przedszkole,  i uzyskał zgodę lokalnych władz na nauczanie w miejscowej szkole języka polskiego. Był w tej wsi największym autorytetem, kochany przez mieszkańców, poważany przez władze.  Księdza Henryka Sorokę poznaliśmy w Naddniestrzańskiej Swobodzie w 1998 roku. Był bohaterem naszego reportażu w rodzącym się wówczas cyklu WSCHÓD.

https://youtu.be/4O96ddYliNE

Zdjęcia z wizyty w 1998 roku:

Zdjęcia z wizyty w 2018 roku:

Oglądaj również pozostałe reportaże z Mołdawii:

Rybnica – tu była Pierwsza Rzeczpospolita

Polacy w Mołdawii