Sotnia „Burłaky” z Ukraińskiej Powstańczej Armii dopuściła się zbrodni na mieszkańcach wsi Łozowa (ob. obwód tarnopolski Ukrainy) dnia 28 września 1944 roku – 78 lat temu.
Ukraińscy partyzanci napadli na wieś w późnych godzinach wieczornych, większość z jej ośmiuset mieszkańców było Polakami. Nie było wśród nich żadnego oddziału samoobrony, więc łozowianie odpierali napaść improwizowanymi środkami. Wielu ludziom udało się uciec lub ukryć dzięki Karolowi Mazurkiewiczowi, który biegał po wsi ostrzegając o nadchodzących Ukraińcach i bił w kościelny dzwon.
Upowcy po ostrzale z domu Feliksa Kłosa, w którym skryło się kilka polskich rodzin, ominęli budynek i skierowali się wgłęb wsi. W czasie rzezi do domu Kłosa dotarło jeszcze kilka osób, większość jednak chowała się po piwnicach, zabudowaniach gospodarskich i drobnych schronach.
Banderowcy mordowali swoje ofiary nożami, siekierami oraz strzałami z broni palnej. Za nimi ciągnęły grupy rabunkowe, które przywłaszczały sobie własność ofiar i wywozili ją na furmankach. Domostwa i zagrody były potem podpalane. Wśród napastników oraz grabieżców znajdowali się Ukraińcy z okolicznych wiosek.
Po kilku godzinach pod Łozową pojawił się sowiecki pociąg pancerny w asyście oddziału czerwonoarmistów ze Zborowa, ich ostrzał zmusił partyzantkę ukraińską do wycofania się. Doniesienia o liczbie ofiar są niespójne, prawdopodobnie zamordowano 131 osób, z czego osiem było Ukraińcami.
Zobacz również: