217 lat temu, 21 października 1805 roku, odbyła się bitwa pod Trafalgarem.
Brytyjski admirał Nelson zaatakował flotę francusko-hiszpańską dwiema kolumnami, które płynąć miały w poprzek nieprzyjacielskiej formacji. Zabiegiem tym Nelson liczył na odcięcie najsilniejszych jednostek napoleońskich, co ułatwiłoby rozprawienie się z pomniejszymi.
Tego typu plan był ryzykowny – działa na okrętach angielskich znajdowały się prawie że wyłącznie na burtach, więc aż do momentu dopłynięcia do wroga Anglicy byli pozbawieni siły ogniowej. Francuzi za to mogli w tym czasie bez problemu salwami z burt swoich okrętów poważnie uszkodzić flotę Nelsona, jeszcze przed rozpoczęciem faktycznej bitwy.
Francuzi i Hiszpanie faktycznie ostrzeliwali okręty brytyjskie przez cały czas przeprowadzania zaplanowanego przez Nelsona manewru. Słaby wiatr sprawiał, że brytyjskie kolumny poruszały się powoli i przez niemal godzinę nie miały żadnej możliwości odpowiedzenia przeciwnikowi ogniem. Po osiągnięciu odpowiednio krótkiego dystansu, między flotami doszło do wzajemnego ostrzału przy użyciu broni ręcznej.
Dowódca floty brytyjskiej, wybitnie wyróżniający się ubiorem mundurowym, był dla francuskich marynarzy łatwym celem. Postrzelony śmiertelnie w kręgosłup Nelson kazał się znieść pod pokład, gdzie zmarł kilka godzin później.
Zwycięstwo jednak było po stronie angielskiej. Trafalgar wyznaczył początek hegemonii Brytyjczyków na morzu oraz przyczynił się znacznie do powstania brytyjskiego imperium kolonialnego.
Zobacz również: