W nocy z 25 na 26 października wybito szybę z witrażem na parterze w przybudówce zakrystii oraz wybuchł pożar, który według oficjalnej wersji objął ok. 20 metrów kwadratowych.
Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych podało, że przyczyną pożaru było spięcie instalacji elektrycznej w budynku kościoła. Tak naprawdę ślady ognia znaleziono tylko na klęczniku naprzeciwko zniszczonego przez nieznanych sprawców witraża.
Tej nocy dyżurująca w kościele kobieta usłyszała silny huk. Potem pojawił się dym, który wywołał alarm. Na wezwanie alarmowe do świątyni wraz ze strażą pożarną przyjechały: milicja, Komitet Śledczy, a nawet OMON.
Później służby nakazały zamknięcie obiektu. Został on zapieczętowany do czasu wyjaśnienia okoliczności incydentu. Przy tej okazji skonfiskowane zostały nagrania wideo z zainstalowanych w kościele kamer monitoringu. Do świątyni przestali być wpuszczani zarówno wierni, jak też pracujący w niej księża.
Komisja ds. Sytuacji Nadzwyczajnych zabroniła korzystania z budynku „do czasu całkowitego odremontowania i sprawnego funkcjonowania wszystkich systemów gaśniczych oraz urządzeń elektrycznych.” Nie podano jak długo potrwają procedury, a pytania o ich zakończenie Komitet Śledczy przekierowuje do nieczynnego kościoła.
Obecnie w całym kościele wyłączono prąd. Od elektryczności została odłączona nawet plebania, co powoduje problemy z jej ogrzewaniem.
źródło: glosznadniemna.pl
Zobacz również: