83 lata temu, 21 września 1939 roku, miała miejsce obrona składów amunicyjnych w Palmirach.
Na polskie siły od rana tego dnia uderzały oddziały niemieckiej 29 Dywizji Piechoty Zmotoryzowanej oraz elementy 1 i 2 Dywizji Lekkich. Ostrzał polskich pozycji przez artylerię trwał od trzeciej po południu aż do zmierzchu. Wieczorem z Twierdzy Modlin przybył do Palmir wraz z grupą swoich oficerów sztabowych generał Mikołaj Bołtuć. Przywiódł on ze sobą resztki piechoty z 17 Dywizji, ok. 600 ludzi.
Kompania porucznika Skrzydły wyróżniła się w walce śmiałym wypadem, który rozbił w Janówku oddział piechoty zmotoryzowanej. Generał Bołtuć rozkazał jednak w godzinach nocnych opuścić składnicę, gdyż uważał, że dalsze faktyczne i czynne jej bronienie nie ma sensu.
Zaproponował więc pułkownikowi Skokowskiemu przedostanie się do wciąż broniącej się oblężonej stolicy. Na odprawie starszych oficerów doszło do burzliwej wymiany zdań, gdyż część z kadry oficerskiej załogi składnicy nadal opowiadała się za kontynuowaniem obrony.
Ostatecznie podjęto decyzję dołączenia do wojsk gen. Bołtucia. Załoga podzieliła się na dwie grupy – kawalerię pod dowództwem majora Juniewicza oraz piechotę, którą prowadził pułkownik Skokowski. Oddzielnie opuściły one składnicę i około godziny 3 w nocy udało im się nawiązać kontakt z generałem Bołtuciem.
Zobacz również: