Odkrywanie Kresów [Studio Wschód 26.07.2016]

Do akcji porządkowania polskich mogił na Kresach przyłącza się coraz więcej osób. Wolontariusze chcą poznać losy swoich przodków, historię narodu i w czynny sposób okazać patriotyzm i miłość do ojczyzny. W najnowszym reportażu programu Studio Wschód o cmentarzu w Komarnie; wizycie polskich harcerzy ze Szkocji w Busku pod Lwowem; zabytkowej nekropolii w Żytomierzu i niezwykłej uroczystości w z udziałem polskich motocyklistów w Kołodnie.

Od 7 lat wolontariusze akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia” porządkują polską nekropolię w Komarnie niedaleko Lwowa. Miasto założone zostało jeszcze przez króla Kazimierza Jagiellończyka. Panowały tutaj znane rody Wiśniowieckich, Lanckorońskich czy Ogińskich. To też rodzinna ziemia wielu Dolnoślązaków. Przez wiele lat pracowała tutaj młodzież z Wiązowa. W tym roku cmentarz porządkowali uczniowie z Publicznego Gimnazjum w Wołowie.

– Polacy mieszkający w Komarnie bardzo miło nas przyjęli. Przynieśli jedzenie, interesują się tym co tutaj robimy, jeden pan przyszedł z kosą nam pomagać. Cmentarz jest niesamowity, ale widać, że wcześniej tutaj pracowano, jest ciągłość – przyznaje Ewa Niebrzydowska, nauczycielka z Wołowa.

Wolontariusze przyznają, że praca jest ciężka, ale mają wielki zapał do porządkowania i chcą przyczynić się do ratowania polskiego dziedzictwa narodowego na Kresach. Z uznaniem wypowiadają się o nich mieszkający w Komarnie rodacy.

– Pięknie, pięknie, wszystko pracuje. Jest deszcz a oni mówią, że jeszcze muszą tutaj dojść. Cieszę się, zobaczyłam. Nie mogę pomóc, bo nie mam siły – opowiada Stefania Wygnańska. – Zdrowia i wszystkiego najlepszego. Tak, tak, a odtąd i wy będziecie mieli podziękowanie – mówi z kolek Krystyna Gogol, również mieszkanka Komarna, i wskazuje na niebo.

W tegorocznej akcji udział wzięli również harcerze z Edynburga, którzy już od października z nami współdziałają, dbając o polskie cmentarze w Szkocji. Spoczywają na nich m. in. nasi żołnierze polegli w II wojnie światowej. Oprócz pracy na kresowych nekropoliach, harcerze mieli okazją do poznania Lwowa, historycznego polskiego miasta.

– Jestem bardzo dumny z moich harcerzy, bo to była dla nich wyprawa na koniec świata. Ze Szkocji do Warszawy, w Bieszczady, teraz tutaj. Ale to tylko początek naszej współpracy – mówił Adam Knop, drużynowy 3 RDH w Edynburgu, po zameldowaniu swoich harcerzy.

Harcerz przypomniał również, że w tym roku drużynie nadano imię Orląt Lwowskich oraz motto miasta „Semper Fidelis”. Nasi przyjaciele ze Szkocji bardzo wielką uwagę przywiązują do kultywowania polskiej historii i tradycji. Mimo tego, że na co dzień znajdują się tak daleko od ojczyzny. Ale chcą do niej wrócić.

– Ja przyjechałem do Szkocji jak miałem 3 lata. To już jest 10 lat. Moim marzeniem jest wrócić do Polski – mówi nam Filip Borowiak z „Nieprzemakalnych”. – Można odczuć po 10 latach brak polskiej ziemi pod nogami. Kiedyś musi nadejść czas, żeby zacząć żyć po swojemu w ojczystym kraju – wtóruje mu Marcin Grzegorzewski, również harcerz.

Na harcerzy oczekiwali już nasi wolontariusze w Busku. Na tamtejszym cmentarzu od dwóch lat pracują uczniowie gimnazjum w Nowej Rudzie. Pod ich opieką są groby rodaków, a także kwatera legionistów. Spoczywają tutaj młodzi mieszkańcy Buska, którzy zginęli w walce z nacierającą na Lwów armią Semiona Budionnego.

– Grzechem jest mieć okazję, a nie pojechać. Nikt nie robi tutaj za karę, wszycy jesteśmy dlatego, ze chcemy. Wiemy, po co to robimy. Wielu ludzi nam gratuluje – mówi Patryk Rzeszutek, uczeń z Nowej Rudy.

Odcinek można obejrzeć online tutaj

Do Żytomierza przyjeżdżamy od kilkunastu lat. Żyje tutaj jeszcze wielu Polaków, zaś tutejsza nekropolia zaliczana jest do najświetniejszych polskich cmentarzy na Kresach. To miejsce spoczynku wielu wybitnych Polaków, którzy dbali o utrzymanie na tych ziemiach polskości. Od dwóch lat o mogiły w Żytomierzu dbają gimnazjaliści z Lubawki. Dołączyli do nich uczniowie z Chełmska Śląskiego.

– Jak usłyszałem, że jest wyjazd na Ukrainę, to ucieszyłem się, że będę mógł znowu pomóc – przyznaje Piotr Olejnik, mieszkaniec Lubawki. – Nie ukrywam, że ucieszyłem się, że będzie nam gotować pani Zosia. W domu nie raz nie smakuje tak dobrze, jak tutaj – dodaje wolontariusz.

Jedyną przykrą informacją była dewastacja historycznego pomnika Jerzego Olizara. Anioła z piaskowca, który zdobił mogiłę, zniszczyło drzewo, które runęło z powodu podpalenia przez chuliganów. Polskie organizacje z Żytomierza zapewniają o odnowieniu pomnika.

Od 4 lat zapomniane mogiły pradziadów ratują uczestnicy Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego. Wspólne wyjazdy zainicjował mieszkaniec podwrocławskiego Mirkowa Michał Szeliga. Rajdowcy pracowali już na cmentarzach w Sieniawie, Opryłowcach, a ostatnio również w Kołodnie. Tutaj na skraju Wołynia 14 lipca 1943 zginęło ponad 500 osób. Większość z nich pochowano w bezimiennej mogile. Do dzisiaj na symbolicznym cmentarzu nie ma nawet najprostszej inskrypcji. Pozostała pamięć o ofiarach którą przywracają patrioci z Rajdu Katyńskiego oraz ich przyjaciele z Bolesławca i Wrocławia.

– Będziemy stać na miejscu, gdzie pod spodem leży ponad 300 osób zamordowanych. Myślę, że dla wszystkich uczestników będzie to ścieżka przez trudną historię, którą staramy się odkopywać. Moja babcia była naocznym świadkiem, jak banderowcy zamordowali całą jej rodzinę – opowiada Michał Szeliga z Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego.

W ramach oddania hołdu pomordowanym odbyła się msza św. z udziałem motocyklistów i młodzieży z Dolnego Śląska na cmentarzu w Kołodnie. Celebransi to ks. Antoni Więch- proboszcz parafii w Zabłotowie, o. Aleksander, proboszcz parafii w Zbarażu ( OO. bernardyni ) i ksiądz greko-katolicki. Msza odbyła się pod pomnikiem pomordowanych mieszkańców Kołodna.

– To miejsce wyczyszczone, posprzątane, przypomina przyjeżdżającym, daje zapytanie: co tutaj było, dlaczego na tym cmentarzu są tym resztki, pozostałości? Dlaczego na tym pomniku jest tylko milczenie, nie ma napisanej prawdy? – pytał ksiądz Antoni Więch. – To wielkie zadanie i obowiązek budować wspólną przyszłość. To była ich jedyna wina, że byli Polakami i mieszkali na tej ziemi. Módlmy się za tych wszystkich, którzy być może nie byli przygotowani na tę śmierć – mówił duchowny podczas kazania.

Więcej w najnowszym odcinku Studia Wschód…

Najnowszy odcinek programu Studio Wschód, pt. „Odkrywanie Kresów” został wyemitowany 26 lipca o godz. 18 na antenie TVP3 Wrocław. Powtórka nastąpiła dzień później (w środę 27 lipca) na tym samym kanale o godz. 21.15. Odcinek jest dostępny również w Internecie, a można go obejrzeć tutaj. Przypominamy ponadto, że reportaże Studia Wschód, można oglądać także w środy na TVP Polonia.

Lista pozostałych odcinków dostępna jest tutaj (wraz z opisami poszczególnych reportaży).