Iwan Tyszkiewicz, pochodzący z Bielska Podlaskiego mieszczanin i członek wspólnoty braci polskich (arian), stracony został 411 lat temu – 16 listopada 1611 roku.
Po dołączeniu do arian znany był jako aktywny działacz religijny, jawnie artykułujący swoje wierzenia i poglądy. Został pogrążony przez spisek, w którym zaproponowano mu przyjęcie urzędu ławnika, na co Tyszkiewicz się zgodził. Wymagano jednak od niego złożenia przysięgi na krucyfiks i Trójcę Święta, której arianie nie uznawali.
Według jednej z wersji Tyszkiewicz miał wdać się w awanturę z księdzem, w wyniku czego sprawa trafiła do sądu. Sędzia w pierwszej instancji zignorował wynikające z konfederacji warszawskiej gwarancje tolerancji religijnej, jednak apelacja rozpatrzona przez Trybunał Główny Koronny poskutkowała wypuszczeniem Tyszkiewicza oraz jedynie obłożenia go grzywną.
Sędzia jednak zapoznał ze sprawą dwór królewski, formułując oskarżenie o bluźnierstwo, herezję i profanację krucyfiksu. Rozważaną karę śmierci zamieniono na przymus sprzedaży posiadłości Tyszkiewicza w Warszawie, lecz wtedy tematem zainteresowała się królowa Konstancja Habsburżanka, katolicka dewotka znana z nietolerancji religijnej.
Zapewne przez jej wpływ sprawę rozpatrzono raz jeszcze: Tyszkiewicz mógł wybrać przejście na katolicyzm lub śmierć. Odmówił porzucenia wiary, więc na torturach wyrwano mu język i obcięto dłoń, po czym został najprawdopodobniej spalony na stosie.
Zobacz również: