128 lat temu, 15 października 1894 roku, kapitan armii francuskiej pochodzenia żydowskiego Alfred Dreyfus został aresztowany pod zarzutem zdrady na rzecz Niemiec.
Dreyfusowi przypisano autorstwo rękopisu przeznaczonego dla niemieckiej ambasady, który był koronnym dowodem w procesie. Wyrokiem sądu wojskowego skazany został na dożywotni karny obóz na Wyspie Diabelskiej w Gujanie w Ameryce Południowej oraz zdegradowany.
Po kilku latach jednak wyjawiono rzeczywistego szpiega. Rozgorzały w tej sprawie spór podzielił francuskie społeczeństwo – do uniewinnienia Dreyfusa wzywała francuska inteligencja, m.in. Marcel Proust, Emile Zola oraz Georges Clemenceau. Z kolei środowiska prawicowe, sama armia oraz rojaliści chcieli wykorzystać rzekomą zdradę żydowskiego oficera dla zamanifestowania własnego patriotyzmu, znalezienia dowodu na „zagrożenie żydowskie” oraz rzucenia oskarżeń przeciwko ustrojowi republikańskiemu.
Po pięciu latach Dreyfus został przewieziony z powrotem do Francji i ponownie stanął przed sądem. Jednak i tym razem sąd uznał jego postępowanie za zdradę i skazał go znów, tym razem na 10 lat pozbawienia wolności.
Opinia publiczna znów eksplodowała, na skutek czego w 1899 roku prezydent Francji anulował wyrok przez ułaskawienie. Dreyfus zmarł w 1935 roku w Paryżu w wieku 75 lat.
Zobacz również: