W Mościskach na zachodniej Ukrainie, 20 kilometrów od polskiej granicy podpalono polską szkołę. Nieznani napastnicy dokonali podpalenia we wtorek w godzinach nocnych. Polskie MSZ zarządało wyjaśnień od strony ukraińskiej. W Mościskach żyje duża polska mniejszość, z którą współpracujemy i pozostajemy w stałym kontakcie.
Wedle relacji ukraińskiej policji w nocy wybito okna w szkole im. Królowej Jadwigi, po czym wrzucono do środka karnistry z łatwopalną substancją. Dyrektor przygranicznej szkoły Teresa Teterycz w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej podkreśliła, że od 15 lat istnienia szkoły nie dochodziło wcześniej do szowinistycznych ataków.
Na szczęście nie było nikogo w szkole w trakcie ataku, tydzień temu uczniowie zakończyli rok szkolny na Ukrainie. Oszacowane straty spowodowane pożarem wyniosły 3 tysiące złotych. Ogień nie zajął całego budynku, w Mościskach trwa dochodzenie w sprawie podpalenia. W ostatnich miesiącach jest to kolejny atak na polską mniejszość na Ukrainie. Wcześniej zdewastowano pomniki ofiar zbrodni dokonanych przez OUN-UPA i SS – Galizien w Brodach i Hucie Pieniackiej, w Bykowni ofiar stalinizmu. W Łucku przy użyciu lekkiej artylerii (miotacza min) ostrzelano polski konsulat. Na murach polskiego konsulatu we Lwowie zostały wymalowane antypolskie hasła.
Wszystkie te zdarzenia zostały potępione przez ukraiński rząd w Kijowie, uważający, że za atakami stoi ”strona trzecia”. Mając na myśli rosyjskie siły specjalne, które mają dążyć do poróżnienia strony polskiej i ukraińskiej. Jednak do tej pory nie ma na to dowodów ani nie ujęto żadnego sprawcy.
/Pap
Zobacz też:
Metropolita lwowski potępia profanację pomników ofiar ukraińskich szowinistów:
Pomnik w Hucie Pieniackiej ponownie zdewastowany: „śmierć lachom”:
Wysadzono pomnik ofiar SS Galizien w Hucie Pieniackiej:
Akt wandalizmu wobec Konsulatu RP we Lwowie: