Uczniowie Zespołu Szkół Społecznych w Kłodzku wraz z nauczycielami po raz drugi przeprowadzili akcję porządkową na cmentarzu w Podwołoczyskach i Hałuszczyńcach. Prace porządkowe trwały pomiędzy 8 a 18 lipca.
Na starym polskim cmentarzu w samym centrum Podwołoczysk natura powoli zaczyna wygrywać z kamiennymi pomnikami, które lata temu powstały, aby ludzie mogli zawsze pamiętać o swoich zmarłych przodkach i bliskich sobie postaciom. Niestety na tym prawie całkowicie zapomnianym przez mieszkańców miejscu pamięci , flora ma się w najlepsze. Dwu metrowe pokrzywy, osty oraz inne podobne chwasty, wyrosły na powierzchni całego cmentarza. Pomniki do których jeszcze rok temu można było bez problemu dojść były ukryte pośród kontynentalnej dżungli.
Od pierwszego dnia grupa zajęła się walką, aby nekropolia mogła chociaż na chwilę, powrócić do lat świetności. Przede wszystkim wszelkie chwasty były koszone lub wyrywane w miarę możliwości. W ten sposób z dnia na dzień dostęp do nagrobków, był co raz większy. Fakt, że większość uczestników tegorocznego wyjazdu była na cmentarzu w Podwołoczyskach w zeszłym roku, pomógł w odnajdywaniu kolejnych mogił. Dzięki wykaszaniu i można było posprzątać wokół danego grobu. Niektóre pomniki wymagały oczyszczenia z mchu i porostów, często bez takiej czynności nie dało się odczytać ku czyjej pamięci pomnik został w ogóle postawiony.
Po 3 dniach ciężkiej i całodziennej pracy było wreszcie widać pierwsze efekty pracy grupy z ZSS. Mimo tego było jeszcze sporo do zrobienia, więc przez kolejne dni dalej ciężka i solidna praca była kontynuowana. Kolejne dni zleciały na koszeniu niechcianych chwastów lub ich wyrywaniu, sadzeniu estetycznych i ładnych kwiatów koło pomników, zapaleniu zniczy na już czystych, wysprzątanych mogiłach, oraz na uhonorowaniu powstańca styczniowego biało-czerwoną wstęgą, który spoczywa na tym cmentarzu. Wszyscy byli na koniec bardzo zadowoleni z pracy jaką wykonali i widocznych efektów.
Mimo zakończonej pracy na nekropoli w Podwołoczyskach, cel wyjazdu nie był w pełni zrealizowany. Mianowicie pozostał jeszcze cmentarz w Hałuszczyńcach. Miał on tą zaletę, że jest to jeszcze cmentarz, na którym wciąż, odbywają się pochówki, a lokalni mieszkańcy dbają o sam teren cmentarza. Dlatego też w Hałuszczyńcach, rośliny są zdominowane przez działalność człowieka. Łatwiej się dzięki temu dostać na nagrobków. Sam cmentarz jest na dużej powierzchni, dlatego w tym roku prace porządkowe odbyły się w innej części tego miejsca pamięci. Wolontariusze skupili się bardziej na poszczególnych nagrobkach, niż na zadaniach bardziej całościowych. Między innymi: oczyszczali wiekowe pomniki głównie z różnorodnych porostów jak i z mchu, czy plewili wokół zabytkowych nagrobków. W Hałuszczyńcach podczas prac prowadzonych w ramach akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia” okoliczna ludność postanowiła pomóc polskim wolontariuszom, niezależnie od swojej narodowości. Był to nie jako kolejny krok do przodu w przyjaźni polsko-ukraińskiej. Ostatniego dnia późnym popołudniem pod deszczowymi chmurami rozbłysły światełka nadziei w zniczach, że polskie dziedzictwo na terenach obecnej Ukrainy, nie zostanie zapomniane, nawet w tak małych miejscowościach jak Hałuszczyńce.
Każdy uczestnik tej wyprawy i akcji ma zapewne swoje własne przemyślenia, o tym co zobaczył i co go spotkało podczas pobytu na Ukrainie. Ma pełne prawo, żeby czuć się dumny z pracy, którą wykonał, bo jest ona na pewno widoczna i doceniana nawet przez okolicznych mieszkańców, którzy niekoniecznie są pochodzenia polskiego. Teraz jest czas aby pomyśleć o, a może i nawet zaplanować działania, które uchroniłyby te dwa cmentarze przed całkowitym zapomnieniem i zniszczeniem.
Uczestniczka akcji: Lila Bednarska
Podwłoczyska
Hałuszczyńce