Wielu wolontariuszy porządkujących co roku polskie cmentarze na Wołyniu nieraz zastanawia się nad sensownością swojego wysiłku, wszak za rok nekropolia i tak znów zarośnie. Obiektem dylematu są też często drzewa na nekropoliach.

Borys Babelas z zarządu leśnictwa i łowiectwa obwodu wołyńskiego udzielił fachowych porad w tym zakresie. Nie zaleca sadzenia dużych drzew typu wiśnie, jesiony czy dęby, gdyż ich usuwanie jest później problematyczne. Przewracając się mogą narazić na uszkodzenie ogrodzenia, pomniki i krzyże cmentarne.

Pozytywnie opiniuje za to krzewy, chociażby tradycyjny na Ukrainie bez lub kalinę. Będąc równie estetycznymi nie wykazują nadmiernych tendencji wzrostowych, o wiele łatwiej się je kształtuje oraz hamują wzrost innych gatunków roślinnych.

Ocenił, że oczywiście teren cmentarza należy uporządkować, ale drzewa, które na nim wyrosły i nie sprawiają problemów lub nie stanowią zagrożenia dla ludzi ani infrastruktury cmentarnej, należy pozostawić.

Babelas zwrócił też uwagę, by przy zasadzaniu roślin na cmentarzu zreflektować się, jak będą one wyglądały po 10-20 latach. Jeżeli już więc sadzimy drzewa, powinniśmy wybierać gatunki ozdobne, niskie o skromnej koronie, jak chociażby tuja czy jałowiec. Ziemia wołyńska należy do bardzo żyznych, więc praktycznie wszystko powinno się na niej przyjąć i urosnąć.

Zobacz również: