Pani Ludwika po przebytej operacji oczu i dwumiesięcznym pobycie w Polsce zapragnęła powrócić na Ukrainę. Musieliśmy uszanować jej decyzję. Chciała popatrzeć nowymi oczyma na groby swoich najbliższych, szczególnie syna Jarosława, który zmarł dwa lata temu i pozostawił wielki ból w sercu matki.
W jej przypadku sprawdziło się przysłowie, że „starych drzew się nie przesadza”.
Będziemy nadal opiekować się panią Ludwiką, już tam w Kaczanówce . Najważniejsze, że już teraz sama potrafi sobie robić coś do jedzenia, może „zgotować zupkę, ”o czym marzyła przed operacją.
Wyposażyliśmy ją w zapasy produktów , zapewniliśmy możliwość ich przechowywania. Lodówki w tej chatce nie było. Na szczęście cotygodniowe wyjazdy naszej ekipy na Ukrainę pozwolą trzymać „rękę na pulsie” i kontrolować, czy niczego Pani Ludwice nie brakuje.
Dziękujemy wszystkim, którzy troszczą się o los naszej Rodaczki i wspomagają nas w tych działaniach.
Pani Ludwika zawsze będzie mogła wrócić do Polski, gdzie czeka na nią gościnny dom w Górze, na Dolnym Śląsku i wielu ludzi, którzy szczerze ją pokochali.
Grażyna Orłowska – Sondej
Prezes Fundacji Studio Wschód