Grupa wolontariuszy z Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego z Ludowa Polskiego w ramach akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia” na Ukrainie była po raz pierwszy. Zostały jej przydzielone dwa cmentarze w miejscowości Zawadówka i Markowa.
Cmentarze te były bardzo zaniedbane i zarośnięte. Nie wiadomo było, czy w gąszczu drzew i krzewów są jeszcze jakieś zachowane mogiły. Praca była bardzo ciężka i żmudna. Gdyby nie sprzęt typu: piły spalinowe, kosy spalinowe z tarczami, siekiery i maczety nie udałoby się oczyścić m.in. całego cmentarza w Zawadówce. Każda odkryta figura przynosiła ogromną satysfakcję wolontariuszom. Dużym wyzwaniem było również odkrycie i uporządkowanie zbiorowej mogiły w Zawadówce, w której w 1944 roku zostało pochowanych ponad 40 osób. Mogiła nie tylko była porośnięta drzewami i krzewami, ale również znajdował się na niej śmietnik. Niektórzy mieszkańcy nie wiedzieli nawet, ze jest to miejsce pochówku zamordowanych Polaków. Miejsce to zostało wskazane przez mieszkańca Zawadówki z pochodzenia Polaka, który był obecny na pogrzebie.
Cmentarze znacznie różniły się od siebie wielkością. Polski cmentarz w Zawadówce jest niewielki, dlatego udało się go całkowicie oczyścić. Cmentarz w miejscowości Markowa jest dużych rozmiarów, rozciągnięty na obszarze kilku hektarów i nie sposób było w tak krótkim okresie czasu dotrzeć do jego wszystkich części.
Dla mnie jako opiekuna grupy, cmentarz w Zawadówce jest szczególnie ważny, gdyż w zbiorowej mogile spoczywa ciotka mojego ojca wraz z całą rodziną. Odnalazłam również nagrobek mojego stryja Bronisława Stupnickiego – brata mojego dziadka. Dzięki tym odkryciom, moim osobistym przeżyciom oraz opowieściom mieszkańca Zawadówki, który był świadkiem mordów, młodzież mogła doświadczyć prawdziwej lekcji historii.
Opiekun grupy: Wioleta Stupnicka