Za co przedwojenna Polska skazała Banderę na śmierć?

You are currently viewing Za co przedwojenna Polska skazała Banderę na śmierć?

13 stycznia 1936 Stepan Bandera został skazany na śmierć wyrokiem sądu okręgowego w Warszawie. Bandera, będący moralnie odpowiedzialny za ludobójstwo dokonane na Polakach podczas II wojny światowej przez OUN-UPA, przed 1939 rokiem zajmował się działalnością terrorystyczną. Kara śmierci została zamieniona na dożywotnie więzienie, zaś Bandera wyszedł na wolność już we  wrześniu 1939 roku. 

Stepan Bandera od 1927 był członkiem Ukraińskiej Organizacji Wojskowej, od 1920 roku było to formacja nielegalna. W roku 1929 wstąpił do Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, w której bardzo szybkim czasie stał się jednym z liderów. Za staraniem samego Bandery od początku lat 30. doszło zwiększenia liczby zamachów. Bandera wprowadził terror indywidualny dowodząc OUN i skupił się na prześladowaniu Ukraińców i Polaków dążących do porozumienia.

81 lat temu, 13 stycznia, ogłoszono wyrok w sprawie zabójstwa ministra spraw wewnętrznych Bronisława Pierackiego. Zamachu dokonała Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, 15 czerwca 1934 w Warszawie w klubie na Foksalu. W krótkim czasie schwytano jednego z organizatorów zamachu. Mykoła Łabedia uciekł do Niemiec, lecz władze niemieckie wydały go Polakom.

W tym samym roku czeski wywiad przekazał stronie polskiej tzw. archiwum Senyka, zawierającego wiele cennych dokumentów OUN. Posiadając je, polskie służby aresztowały ponad 800 członków terrorystycznej organizacji. Udało się wtedy schwytać Stepana Banderę i Romana Szuchewycza.

Procesy Bandery opisał polsko-niemiecki historyk Grzegorz Rossoliński-Liebe:

”Stepan Bandera na pierwszym procesie w Warszawie, który odbywał się od 18 listopada 1935 do 13 stycznia 1936 roku, zwrócił na siebie uwagę mediów i społeczeństwa między innymi tym, że był krajowym prowidnykiem OUN, a więc najważniejszym zatrzymanym wśród oskarżonych, i odpowiadał na zadane mu przez sędziego Prosemikewicza pytania nie po polsku, czyli w języku urzędowym, ale po ukraińsku, czego zabraniało prawo. Został on za to usunięty z sali sądowej. Stawiał przy tym opór policjantom i wykrzykiwał demonstracyjnie po ukraińsku hasła propagandowe oraz obelgi pod adresem sądu i państwa polskiego, co podważało reputację sądu. W ten sposób Bandera próbował zwrócić uwagę międzynarodowych mediów na problem ukraiński w państwie polskim, a sam stawał się „bohaterem” i „męczennikiem” w oczach zarówno swoich radykalnych i fanatycznych rówieśników z OUN, jak i osób niezwiązanych z tą organizacją. Jeszcze dalej posunął się Bandera na drugim procesie sądowym, który odbywał się we Lwowie od 25 maja do 27 czerwca 1936 roku. Na tej rozprawie oskarżeni mogli mówić po ukraińsku, co motywowało go do wygłaszania propagandowych monologów i kreowania się na nieustraszonego przywódcę OUN, który z zimną krwią wydaje wyroki śmierci na polskich polityków albo Ukraińców, którzy w jego oczach „zdradzają naród ukraiński”. Te nacjonalistyczno-propagandowe przemówienia i zachowanie Bandery, jak i w mniejszym stopniu innych oskarżonych, mieszały się z faszystowskimi rytuałami OUN, która starała się praktykować ideologię faszyzmu, aby sprawiać wrażenie silnej i liczącej się w Europie organizacji. Takim zachowaniem było między innymi demonstratywne traktowanie Bandery przez oskarżonych członków OUN jak wodza, witanie się na sali sądowej pozdrowieniem „Sława Ukrajini!”, albo próby legitymowania popełnionych mordów własnym kodeksem wartości, według którego tylko OUN wie, co jest dobre i co jest złe dla narodu ukraińskiego i ma prawo zabijać wszystkich ludzi, którzy zagrażają realizacji jej planu, jakim jest zbudowanie państwa ukraińskiego, wprowadzeniu w nim faszystowskiej dyktatury i podporządkowaniu sobie całego społeczeństwa”

Kara śmierci została zamieniona na dożywotnie więzienie. Po napaści Niemiec na Polskę we wrześniu 1939 roku, Bandera i inni terroryści zostali wypuszczeni na wolność. Czy gdyby wyroki wykonano, to nie doszłoby do ludobójstwa na Kresach dokonanego przez OUN-UPA? Może skala mordów byłaby mniejsza? Może nie byłoby przywódców, którzy rozkręciliby spiralę nienawiści? Możliwe, że los Polaków i Ukraińców potoczyłby się inaczej…