Według ukraińskiego serwisu Hromadske obywatele Ukrainy znajdujący się na terenach kontrolowanych przez armię rosyjską zmuszani są do ewakuacji do obozów przejściowych w głębi Rosji.

Tego typu zabiegi przesiedleńcze miały miejsce jeszcze przed otwartym rosyjskim atakiem, wówczas dotyczyły one mieszkańców części obwodów donieckiego i ługańskiego zarządzanych przez tzw. republiki ludowe. Po 24 lutego objęły one także ludność z wybrzeża azowskiego, m.in. z Mariupola. Po znalezieniu się na terytorium Federacji Rosyjskiej osoby te kierowane były do tzw. punktów przejściowych, znajdujących się na całym terytorium Rosji (w tym także na Syberii) oraz na Krymie. Trudno oszacować ich liczbę, doniesienia medialne wahają się między 490 a nawet 9,5 tysiąca.

Nie wszyscy wysiedleńcy jednak pozostają w tych placówkach. Znane są przypadki Ukraińców wracających do kraju okrężną drogą, przez Rumunię lub państwa bałtyckie. Jak podał serwisowi Hromadske mieszkaniec Mariupola zmuszony do opuszczenia miasta, pobytu w takim punkcie przejściowym da się uniknąć. „Wysadzili nas pod centrum dla tymczasowo przesiedlonych w Taganrogu. Dalej nie było żadnej kontroli – albo wchodzisz do środka albo robisz co chcesz.” Przez terytorium tzw. Donieckiej Republiki Ludowej i Rosję dotarł z powrotem do domu.

Zobacz również: