Wiele osób cały rok z utęsknieniem czeka na początek wakacji. Zwykle wiąże się on z wypoczynkiem nad morzem czy w górach, z zagranicznymi wyjazdami na wczasy all inclusive oraz beztroskim czasem niezobowiązującego lenistwa. Młodzież gimnazjalna ze Szkoły Podstawowej nr 90 we Wrocławiu również wyczekuje początku lipca żeby podobnie jak inne grupy biorące udział w Akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia” spakować walizki i ruszyć na Kresy.
Wakacje w Zbarażu według niektórych wręcz odgórnie wpisane są w kalendarz, byliśmy tam w końcu po raz szósty, a to już zobowiązuje.
Cmentarz w Zbarażu jest wymagającym miejscem, ogromny teren, duża liczba zabytkowych mogił i odradzające się co rok chwasty dają wrażenie, że nasz trud i wysiłek jest syzyfowy. Nie ma jednak takich przeszkód, które przestraszyłyby naszą ekipę. Dla większości z nas był to już kolejny kresowy wyjazd na Akcję, co sprawiło, że prace postępowały bardzo szybko. Przyjechały z nami również zupełnie nowe osoby, które złapały bakcyla i już szykują się do przyjazdu w przyszłym roku.
Po raz kolejny już w akcji wspierał nas Igor Piłat z żoną Haliną i córką Wiktorią, którzy są członkami Polonijnego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego w Tarnopolu. Aktywna i pracowita rodzinka wspomagała nas na cmentarzach w Zbarażu oraz w Berezowicy Małej. Ten mniejszy aczkolwiek ważny dla naszej grupy cmentarz porządkowaliśmy już po raz piąty, zupełnie nie przypomina on miejsca, które zastaliśmy cztery lata temu. Pomoc naszych przyjaciół z Tarnopola jest nieopisana, to oni dbają o zbiorową mogiłę w Berezowicy Małej i pamiętają żeby zapalić znicze na Wszystkich Świętych.
Z Ukrainy wróciliśmy zmęczeni, ale zadowoleni z tego co po sobie zostawiliśmy. W tym roku udało nam się wejść jeszcze bardziej w głąb zbaraskiego cmentarza, a w dodatku odkryliśmy mogiłę Nieznanego Żołnierza Polskiego. Już teraz odliczamy dni do kolejnego wyjazdu na Akcję.
Katarzyna Kraśnicka
Wyjazd bardzo się nam podobał. Organizatorzy wycieczki byli bardzo zaangażowani w akcję i z niesamowitą pasją dzielili się doświadczeniami ze swoimi podopiecznymi.
Jechałyśmy na ten wyjazd po raz pierwszy i zostałyśmy mile przyjęte zarówno przez opiekunów jak i przez uczestników. Każdy mógł wybrać wykonywaną pracę na podstawie swoich możliwości.
Nikt nie zmuszał do pracy, lecz pracowało nam się z wielką przyjemnością i próbowałyśmy robić sobie jak najkrótsze przerwy.
Wolny czas był dobrze wykorzystywany, a wycieczki dawały nam pojęcie o odmiennej kulturze, budynkach i języku.
Myślenie o tej wyprawie daje nam pełną satysfakcję i chęć przybycia na te tereny po raz kolejny. Była to niesamowita przygoda!
Julia i Anna Kaczmarczyk
Bardzo podobał mi się tegoroczny wyjazd na Ukrainę, pomimo iż czasu było niewiele w porównaniu do zadania jakie na nas czekało. Będąc tam, już drugi raz zrozumiałam, że bez naszej ciężkiej pracy ten cmentarz uległby zniszczeniu, roślinność dosłownie pochłonęłaby go. Dzięki naszym przyjazdom to miejsce jest na stałe w pamięci ludzi żyjących tam jak i tutaj. Nie możemy pozwolić na to, aby ludzi zapomnieli, że kiedyś i tam była Polska…
Magdalena Sieradzka
Prace w Zbarażu
Berezowica Mała
Zobacz również!
http://www.studiowschod.pl/artykuly/budujemy-dom-kresowy-dom-dla-repatriantow-z-syberii-i-kazachstanu-zbiorka/