Katolicki kościół pw. św. Szymona i Heleny w Mińsku, słynny Czerwony Kościół, został wyłączony z prawa do użytkowania przez wiernych z powodu unieważnienia umowy przez władze stołeczne.
W ciągu najbliższych dni parafia ma usunąć ze świątyni wszystkie należące do niej przedmioty. Ksiądz Władysław Zawalniuk, proboszcz Czerwonego Kościoła, na znak protestu przeciw odebraniu świątyni trzyma czysty post o wodzie od 4 października.
Cała sytuacja zaczęła się w nocy z 25 na 26 września. Wtedy w kościele doszło do podejrzanego pożaru – nie wiadomo kto go wywołał i nie spowodował on poważnych strat materialnych ani ofiar, lecz mimo tego władze podjęły decyzję o zamknięciu kościoła i wyłączeniu go z użytku.
Arciom Tkaczuk, dziennikarz katolicki z Białorusi, przypomina przypadek z lata bieżącego roku, gdy doszło do zamknięcia kościoła w Budsławiu, także będącego miejscem pożaru. Wtedy jednak ogień poczynił znaczne spustoszenie, a sklepienie budynku kościoła groziło zawaleniem. Poza tym, władze zezwoliły na przebywanie duchownych w miejscu zdarzenia, podczas gdy Czerwony Kościół jest całkowicie zamknięty.
Zobacz również: