76 lat temu, 30 czerwca 1946 roku, odbyło się tzw. referendum „3 razy TAK”.
Był to zabieg moskiewskich komunistów z Polskiej Partii Robotniczej mający za zadanie sprawdzenie zakresu swoich wpływów w społeczeństwie. W szczególności liczono na sprawdzenie, czy bez możliwości stosowania zmasowanego terroru oraz przy maksymalizacji środków perswazyjnych można uzyskać w wolnych wyborach satysfakcjonujący wynik.
Głosującym zadano trzy pytania – czy popierają likwidację senatu, czy opowiadają się za nacjonalizacją podstawowych gałęzi gospodarki oraz czy popierają utrwalenie zachodniej granicy Polski na Bałtyku, Odrze i Nysie Łużyckiej. PPR oraz inne partie Bloku Demokratycznego rekomendowały głosowanie „3 razy TAK”. PSL, PPS-WRN, frakcje narodowe, chadeckie i prawicowe oraz Kościół katolicki wzywały do udzielenia różnych zestawów odpowiedzi, zdając sobie sprawę z wagi referendum, od którego realnie mogła zależeć suwerenność powojennej Polski od ZSRS.
Oficjalnie „TAK” na pierwsze pytanie odpowiedziało prawie 70% głosujących, na drugie – mocno ponad 70%, a na trzecie – ponad 90%. W rzeczywistości było to niecałe 30%, nieco ponad 40% oraz 2/3 głosów, co oznaczało że Polacy nie domagali się zniesienia senatu, byli mocno podzieleni w podejściu do nacjonalizacji oraz w większości zgadzali się w przesunięciu granic kraju na zachód.
Wyniki referendum doprowadziły do tego, że komuniści stracili zainteresowanie walką wyborczą w warunkach demokratycznych. Z drugiej jednak strony, w ciągu kilku lat zdołali skłonić do głosowania na siebie ponad 1/4 Polaków. Doświadczenia z organizacji fałszerstw wyborczych zostały przeanalizowane i wykorzystane przez PPR i podporządkowany tej partii aparat bezpieczeństwa przy fałszowaniu wyborów do Sejmu Ustawodawczego
w styczniu 1947 roku.
Zobacz również: