Jarosława Cupryk urodziła się w polsko -ukraińskiej wsi Odrzechowa niedaleko Sanoka. Tutaj przez wieki Polacy i Ukraińcy żyli w zgodzie, często w rodzinach mieszanych. Tuż po zakończeniu II wojny światowej rozpoczęły się deportacje osób narodowości ukraińskiej. Piętnastoletnia wówczas Jarosława Cupryk, wraz z matką, zostały wywiezione do Howiłowa Wielkiego w województwie tarnopolskim.
Jej starsza siostra wyszła za maż za Polaka i pozostała na ojcowiźnie. Mimo, że w Odrzechowej żyło wielu krewnych pani Jarosławy, ona sama nigdy nie odwiedziła rodzinnej ziemi. Marzyła o tym całe życie. Kiedy trzy lat temu grupa uczniów z Witoszyc w woj. dolnośląskim , rozpoczęła porządkowanie cmentarza w Howiłowie , pani Jarosława zaprzyjaźniła się z wolontariuszami. Odwiedzała ich każdego dnia. Opowiadali jej o Polsce.
Młodzi ludzie, chociaż w tym roku z powodu pandemii nie wyjechali na Kresy , o pani Jarosławie nie zapomnieli. Zebrali dla niej świąteczne dary i przekazali ekipie programu WSCHÓD.