Usznia (MPOOZ relacje 2019)

Usznia, to wieś w obwodzie lwowskim, w rejonie złoczowskim na Ukrainie,
 położona 10 km na północ od Złoczowa. W lipcu tego roku odwiedziliśmy ją po raz siódmy.

W latach 1880–1902, w gminie ludność wyznania rzym. kat. liczyła 1170 osób, gr. kat. 411,
izrael. 96. Wśród nich było1398 Polaków i 279 Rusinów. Obecnie liczy około 480
mieszkańców. (wg. Wikipedia)
Sześć lat zajęło nam karczowanie gęstych zarośli, które porastały teren starej części
uszeńskiego cmentarza i czyniły go niedostępnym. W niej znajdują się w przewadze polskie
mogiły, bo do czasu II Wojny Światowej tę wieś w 75 % zamieszkiwali Polacy. Nowa,
dobrze utrzymana strona cmentarza zaczęła powstawać po wojnie, i w niej znajdują się
nagrobki opisane już prawie tylko cyrylicą.
Pierwsza nasza wizyta w Uszni, sprowadziła się do odnowienia napisów na kilku
pomnikach, tych z przodu, lub na granicy z nową częścią cmentarza, do których udało się
dotrzeć, po usunięciu dokuczliwych zarośli jeżyn i dzikiej róży na jego skrawku. Dalej nie
udawało się przedostać. Wtedy stało się jasne, że dotarcie do kolejnych pomników
„zatopionych” w gęstych zaroślach, nie będzie możliwe przy użyciu sekatorów, siekiery i
ręcznych piłek z którymi przyjechaliśmy, którymi mogła się posługiwać młodzież
gimnazjalna.
W kolejnych latach, w miarę pozyskiwania coraz lepszego sprzętu, i przy udziale doroślejącej
młodzieży z Gimnazjum w Bystrzycy (obecnie SP w Bystrzycy) i Gimnazjum Nr 2 z Oławy
(obecnie SP Nr 3 w Oławie) oraz dorosłych zaprzyjaźnionych z naszą grupą, oddanych akcji
„Mogiłę Pradziada Ocal od Zapomnienia”, odkrywaliśmy kolejne połacie tej nekropolii, a w
ubiegłym roku dotarliśmy do płotu okalającego cmentarz.
Bardzo ważnym momentem, było nawiązanie współpracy z młodymi mieszkańcami Uszni,
którzy zorganizowani przez Natalię Suszańską – Ukrainkę o polskich korzeniach, trzy lata
temu pomogli nam w wykarczowaniu zarośli i odnowieniu pomników na znacznej części,
około dwuhektarowego, mocno nadszarpniętego przez przyrodę cmentarza. Natalia,
doświadczając osobiście tej ciężkiej, drwalskiej pracy, jaką wspólnie wykonywaliśmy, czując
smak potu wylanego podczas targania na wyznaczone miejscach i palenia wyciętych
krzaków i drzew (najczęściej przy palącym słońcu), postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i
nie dopuścić do ponownego zarośnięcia tej części cmentarza. Zebrała chętnych mieszkańców,
którzy się złożyli na zakup kosiarki i składają co miesiąc na paliwo do niej i zapłatę dla
kosiarza, który kilka razy w roku kosi uparcie rosnącą roślinność.
Tegoroczną pracę na cmentarzu w Uszni, zaczęliśmy od pomocy kosiarzowi w wykoszeniu
odrastających zarośli, ale skoncentrowaliśmy się na podnoszeniu przewróconych mogił.
Wymagało to ponownego poziomowania ich podstaw, z których się zsunęły, przechylonych
przez rozpychające się pod nimi korzenie drzew i krzewów, które gęsto porastały teren
cmentarza zanim je wykarczowaliśmy. Większość piaskowcowych pomników upadając
połamała się na kilka części, np. rozpadł się krzyż lub figurka stanowiące ich zwieńczenia.
Skompletowanie całości, jak również połączenie kilku elementów, było często niemożliwe.
Postawialiśmy więc co się dało, ale wiele pomników jeszcze leżących musi poczekać do

następnego roku. Pionizowaniem pomników oraz koszeniem zajmowała się męska część
naszej grupy. W tym czasie dziewczęta pracowicie czyściły teren cmentarza ze ściętych
roślin, odnawiały napisy na ponownie ustawionych mogiłach lub na tych, które odnawialiśmy
kilka lat wcześniej i znów wymagały odświeżenia.
Mamy nadzieję, że w przyszłym roku będziemy mogli dokończyć coraz bogatszy spis
polskich mogił w Uszni, a wszystko po to, by pamięć o Polakach – naszych pradziadach tam
spoczywających, ocalić od zapomnienia.
W imieniu wolontariuszy ze Szkoły Podstawowej im. B. Malinowskiego w Bystrzycy
i Szkoły Podstawowej Nr 3 im. Orląt Lwowskich w Oławie – Małgorzata Wawrzeń