Wawer spływa polską krwią

26 grudnia 1939 roku, 83 lata temu, w podwarszawskim Wawrze niemieccy okupanci rozpoczęli masowe aresztowania Polaków.

Powodem tej akcji był odwet na mieszkańcach Wawra i Anina za śmierć dwóch podoficerów batalionu budowlanego, zabitych w karczmie przez parę miejscowych drobnych kryminalistów. Ordnugspolizei (niemiecka policja porządkowa) aresztowała wówczas w tych dwóch miejscowościach 120 przedwojennych obywateli polskich, w tym garstkę Żydów oraz jednego Rosjanina.

Byli to mężczyźni w przedziale wiekowym 15-70 lat, mieszkający w okolicy lub odwiedzający swoje rodziny na święta Bożego Narodzenia. Zgodnie z niemieckim Standgericht postawiono ich przed sądem doraźnym, w którym przesłuchiwanie zatrzymanych i spisywanie ich zeznań nie obowiązywało. 114 z nich skazano na śmierć, „ułaskawionym” rozkazano wykopać rowy. Właściciel lokalu w którym zginęli dwaj niemieccy żołnierze został brutalnie pobity i powieszony jeszcze przed „wyrokiem”.

Skazańców rozstrzelano z karabinów maszynowych po północy 27 grudnia. Siedmiu z nich przeżyło egzekucję mimo odniesionych ran, a jednej osobie udało się uciec jeszcze przed rozstrzelaniem. Pozostałe 107 ofiar pochowano we wcześniej wykopanych rowach. Latem 1940 roku dokonano ich ekshumacji i spoczęli na różnych cmentarzach w okolicy.

Była to obok zbrodni w Bochni jedna z pierwszych na ziemiach okupowanej Polski masowych egzekucji, w których Niemcy stosowali odpowiedzialność zbiorową wbrew zasadom prawa międzynarodowego.

Zobacz również:

https://www.youtube.com/watch?v=8gbmJoFrmXA
https://www.youtube.com/watch?v=N7-_RolX-Ik&t=30s
https://www.youtube.com/watch?v=MOQGxHKPRoM&t=15s