Po raz pierwszy w czasie tej wojny z kamerą dotarliśmy w okolice Kijowa. Na drogach dojazdach mnóstwo zniszczonych rosyjskich czołgów. Ludzie przyjeżdżają, robią zdjęcia – widoczny dowód klęski najeźdźcy. Tu okupanta pokonano. Krajobraz zniszczonych miasteczek i wsi przeraża każdego. Przeraża również powracających już z tułaczki umęczonych mieszkańców. Borodianka oddalona o niespełna 30 kilometrów od stolicy Ukrainy, wygląda najgorzej. Na centralnej ulicy nie ma ani jednego całego domu. Zostało wypalonych 21 wieżowców Ginęli tam ludzie.
Nikt ich nie pochował, ponieważ nie odnaleziono szczątków. Niektórzy mieszkają jeszcze w piwnicach, nie mając dokąd pójść. Życie przeniosło się na ulicę, tam koczują, paląc ogniska. Ocalone
z pożogi mieszkania, zostały ograbione przez najeźdźców Nie ma jeszcze ani prądu, ani wody. W otaczających Borodiankę wsiach, terroryzowani przez kilka tygodni mieszkańcy, próbują wrócić do normalności W ostatnią niedzielę spotykali się na uroczystościach wielkanocnych.
Pierwszy raz po tygodniach dramatycznych przeżyć. Cieszyli się z przywiezionych darów, które przekazali uczniowie Zespołu Szkół im Jana Pawła II w Kudowie.
POMOC OFIAROM WOJNY NA UKRAINIE