Wizyta w Oknianach, Pałahiczach i Nadorożnej (MPOOZ 2018)

Podczas tegorocznej edycji akcji, oprócz pracy na cmentarzach w Tłumaczu i Niżniowie, nasza grupa odwiedziła również Okniany, Pałahicze i Nadorożną. To wsie położone w bardzo bliskiej odległości od stolicy powiatu. W miejscowościach tych przeprowadziliśmy dokumentację i spotkaliśmy się z ich mieszkańcami.

Okniany

Okniany to miejsce bardzo dobrze nam znane. Z miejscowości tej (po wojnie funkcjonuje nazwa Wikniany) pochodzi sporo członków współpracującego z Fundacją Studio Wschód Ogólnopolskiego Oddziału Tłumaczan (przy TMLiKP-W). Po raz trzeci w akcji udział wzięła Janina Ziobro, której korzenie sięgają właśnie Oknian.

Stan cmentarza jest bardzo zły. Do dzisiaj zachowało się mniej niż 10 nagrobków, a z zaledwie 3 można odczytać jakiekolwiek dane. Co ciekawe, część z płyt bez napisów ma pochodzenie ormiańskie. Stwierdziliśmy to po konsultacji z historykiem. Prawdopodobnie wiele nagrobków przykrytych jest ziemią, a sytuacja ta spowodowana została przez rosnące tutaj drzewa oraz wypasanie krów. Dzisiaj teren cmentarza jest już objęty ochroną prawną, jednak powstałych przez lata zniszczeń nie da się cofnąć.

Półtora roku temu mieszkańcy Oknian wycięli część drzew i krzewów porastających to miejsce. Akcja została zainicjowana i sfinansowana dzięki działaniom i zbiórce członkom OOT. Dzięki temu teren cmentarza jest w ogóle odkryty.

W Okninach gościliśmy również przed rokiem. Zobacz relację

W przyszłości planowane jest utworzenie tutaj lapidarium, złożonego z pozostałości po nagrobkach, a także umieszczenie pamiątkowej tablicy, na której ma znaleźć się informacja o okniańskiej nekropolii oraz spoczywających tutaj naszych Rodakach.

Nasza grupa pracowała również na cmentarzu w Niżniowie

W Oknianach spotkaliśmy się ze starostą wsi Mirosławem Kraśniakiem oraz z mieszkańcami, którzy opiekują się zabytkowym drewnianym kościołem. Został on przetransportowany tutaj jeszcze w XIX wieku z Tłumacza. Dziś służy jako cerkiew grecko-katolicka. Dzięki zbiórce koordynowanej przez Janinę Ziobro, przekazaliśmy obecnym mieszkańcom Oknian dary.

Pałahicze

Wizyta w Pałahiczach była możliwa przede wszystkim dzięki pani Wirze Woroszczuk, mieszkance Iwano-Frankivska, która ma w tej niewielkiej wsi rodzinę. Na cmentarzu w Pałahiczach znajduje się zbiorowa mogiła Polaków, którzy padli ofiarą sąsiedzkich napaści. Dwukrotnie, w 1944 i 1945 roku doszło do podpalenia stodoły, w których zostali zamknięci nasi rodacy. Obecnie w miejscu złożenia ich ciał znajduje się metalowy krzyż z dwoma nazwiskami. Brakuje natomiast informacji o tragicznych wydarzeniach i nazwisk pozostałych ofiar.

Na grobie tym zapaliliśmy znicze oraz zmówiliśmy modlitwę. Później spotkaliśmy się z wnukiem byłego sołtysa wsi, którego żona również został spalona podczas ataku. On sam nie dożył tragicznych wydarzeń, jakie rozegrały się przed laty w Pałahiczach.

Dzięki zainteresowaniu sprawą pani Wiry Woroszczuk, w dużej mierze udało się ustalić nazwiska pomordowanych Polaków. Mogiła ta jest zadbana i otoczona opieką. Zapalanie zniczy i modlitwa w tym miejscu była dla nas bardzo istotna.

Nadorożna

We wsi tej, której nazwa pochodzi od „drogi” (kiedyś przechodziła tędy główna trasa między Tłumaczem a Tyśmienicą), niewiele pozostało śladów polskości. Zachował się katolicki kościół, który dzisiaj służy jako muzeum. Po 1991 roku mieszkańcy wsi odremontowali jego wnętrze, które było zniszczone w skutek składowania w budynku zboża i innych materiałów. Za czasów sowieckich taki los spotkał bardzo wiele świątyni.

Nie zachował się natomiast przykościelny cmentarz. Udało nam się znaleźć zaledwie dwa nagrobki: z jednego nie sposób odczytać nazwisko, zaś drugi (z napisami w cyrylicy) upamiętnia księdza, którego historii niestety nie znamy. Być może inne mogiły znajdują się pod ziemią.

Udało nam się odwiedzić również komunalny cmentarz, na którym jednak nie znaleźliśmy polskich nagrobków. Wiele nazwisk zapisanych cyrylicą brzmi jednak po polsku. Podziękowania należą się staroście wsi, który oprowadził nas po Nadorożnej; opiekunowi muzeum za oprowadzenie po nim; a także mieszkance Tłumacza Nadii Kraśniak za zainicjowanie wizyty w tej miejscowości.

Nadorożna to miejscowość, z której pochodziła pani Józia Maczulska – „Ostatnia Polka w Tłumaczu”. Wielokrotnie opowiadała nam o tej wsi i tragedii, jaka spotkała jej mieszkańców. Historię życia pani Józi przeczytasz i zobaczysz tutaj.

Opiekun grupy: Łukasz Wolski