81 lat temu, 23 czerwca 1941, sowiecka bezpieka kontynuowała likwidowanie więźniów na Kresach.
Drugiego dnia niemieckiej napaści na Kraj Rad ofiarami masakr czekistowskich padli więźniowie zakładów karnych w Dubnie, Oszmianie i Łucku oraz aresztu w Sądowej Wiszni. Najwięcej z nich zabito w Łucku – w ciągu godziny ponad 2 tysiące osób narodowości polskiej i ukraińskiej rozstrzelano przy użyciu karabinów maszynowych, rannych dobijano granatami. Nie więcej niż sto osób mogło ocaleć.
W Dubnie rzeź trwała dwa dni. Ze względu na szybkie postępy wojsk niemieckich masakrę przeprowadzono w sposób bardzo pośpieszny, nie dbając o zatarcie jej śladów ani ukrycie zwłok. Enkawudziści chodzili od celi do celi rozkazując więźniom, aby ustawili się w szeregu naprzeciw drzwi. Następnie przez wizjer oddawali do nich serię z broni automatycznej lub wrzucali do cel granaty. Rannych dobijano strzałem z pistoletu lub ciosem bagnetu. Zginęło ok. 550 osób.
Nie wiadomo dokładnie ilu ludzi przetrzymywano w areszcie w Sądowej Wiszni. 23 czerwca po południu dołączyli do nich aresztanci z Przemyśla i Mościsk. Egzekucje rozpoczęły się niedługo potem, ofiary rozstrzeliwano ogniem broni maszynowej na dziedzińcu aresztu. Strzały i krzyki mordowanych zagłuszano warkotem uruchomionego silnika samochodowego. Zwłoki co najmniej 70 ofiar wywieziono do lasku położonego w pobliżu miejscowego kościoła.
W Oszmianie skazańców mordowano niczym w Katyniu – przez skrępowanie rąk, zakneblowanie i strzał w potylicę. W ten sposób zginęło do 52 Polaków. Więźniowie deklarujący narodowość białoruską zostali przed masakrą wypuszczeni.
Zobacz również: