W ostatnim czasie dwie rodziny repatriantów z Kazachstanu wróciły do Wrocławia. Ich przodkowie byli mieszkańcami Kresów Wschodnich, wielokrotnie w ramach naszych reportaży zabieraliśmy Dolnoślązaków na wschód w celu odwiedzenia ich dawnych małych ojczyzn. Tym razem po raz pierwszy wyruszyliśmy na wschód z repatriantem na ziemię jego pradziadów skąd zostali oni wywiezieni do Kazachstanu w 1936 roku w wyniku stalinowskich represji. Po 84 latach prawnuk wrócił na ziemię pradziadów, pojechaliśmy w nieznane. Co znaleźliśmy? Odpowiedź w najnowszym reportażu.
Bohaterem reportażu jest Andrzej Tkaczenko vel Morawski o którym pisaliśmy już wcześniej. Jego rodzina została wywieziona do północnego Kazachstanu z Burtyna (obwód chmielnicki), za to że byli Polakami i za to, że byli zaradni – posądzono ich o bycie kułakami. Morawscy wraz tysiącami innych Polaków mieli zginąć z głodu i chłodu na stepie. Udało im się przetrwać, mimo kolejnych dekad życia w związku sowieckim i rusyfikacji nie zapomnieli o swym pochodzeniu.
Dziadek mimo, że został wywieziony do Kazachstanu jako dziecko, a samej Polski nigdy nie widział, gdyż ziemie za Zbruczem nie weszły w skład przedwojennej Rzeczypospolitej wychował dzieci i wnuki w świadomości o dalekiej utraconej ojczyźnie, utwierdził ich w polskiej narodowości. Andrzej zapamiętał historię dziadka o ich domu, który po skonfiskowaniu przez bolszewików stał się siedzibą NKWD. Andrzeja dziadek zmarł nie doczekawszy się repatriacji w 1997 roku. Andrzej z rodziną zostali repatriowani w 2016 roku, w 2020 po 84 latach na ziemię pradziadów powrócił wnuk.
https://www.youtube.com/watch?v=ho_BOr0Meac
Zobacz również nasze filmy!