87 lat temu, 18 listopada 1935 roku, przed warszawskim sądem okręgowym rozpoczął się proces członków OUN oskarżonych o zaplanowanie zamachu na ministra spraw wewnętrznych Bronisława Pierackiego, który miał miejsce w czerwcu 1934 roku.
Hryhorij Maciejka, zabójca, zdołał uciec z Polski, więc sądzono w sumie 12 osób (w tym i Stepana Banderę) za namawianie Maciejki do zabójstw oraz ludzi bezpośrednio zaangażowanych w zamach pod zarzutem dostarczenia broni oraz udzielenia pomocy sprawcy w ucieczce i ukrywaniu się. Jako iż wszyscy byli członkami OUN postawiono także zarzut „oderwania od Państwa Polskiego jego południowo-wschodnich województw”.
Ukraińscy nacjonaliści odmówili posługiwania się językiem polskim podczas składania wyjaśnień na procesie, chcąc wypowiadać się po ukraińsku. Sąd określił, iż nie jest to język uznawany za urzędowy na całym terytorium RP, a w konsekwencji stwierdził, że oskarżeni odmawiają składania zeznań w ogóle.
Wyroki zostały ogłoszone dwa miesiące później, w styczniu 1936 roku. Bandera oraz dwóch innych działaczy OUN została skazana na śmierć, którą to karę na mocy amnestii zamieniono na dożywocie. Dwóch innych Ukraińców także skazano na dożywocie, a pozostałych na karę od 7 do 16 lat więzienia.
Zabójstwo Pierackiego było kluczowym powodem skłaniającym władze sanacyjne do utworzenia w Berezie Kartuskiej miejsca odosobnienia dla więźniów politycznych.
Zobacz również: