Zbiórka w Rzeplinie na rzecz wielodzietnej rodziny z Kresów

Ochotnicza Straż Pożarna w Rzeplinie i Szkolny Klub Wolontariatu przy miejscowej szkole zorganizowali akcję zbierania darów dla rodziny Barnusiów z Mościsk. Organizacja pomocy trwa dalej.

Druhowie Michał Duszyński i Przemysław Zakrzewski przygotowali plakaty informujące o zbiórce.  W niedzielę 18 listopada mieszkańcy Rzeplina i okolicznych miejscowości ruszyli tłumnie z darami do remizy. Zebrano żywność, ubrania i zabawki. W poniedziałek 19 listopada zbiórka rozpoczęła się w szkole. Dzieci szkolne przyniosły słodycze, zabawki, książki i materiały plastyczne. Ogółem w Rzeplinie zebrano przeszło 30 kartonów darów. Dzięki fundacji Studio Wschód dary trafią do Państwa Barnusiów i ich dzieci.

Organizatorzy Rzeplińskiej zbiórki darów gorąco dziękują wszystkim, którzy okazali tak wielkie serce i chęć pomocy tej Rodzinie.

 

Od wielu lat wspieramy polskie rodziny na Kresach Rzeczpospolitej, aczkolwiek jedna jest szczególna z racji swej wielkości. Choć do zimowej zbiórki darów jeszcze pozostało dużo czasu i trwa budowa domu kresowego, to pilnie musimy udzielić wsparcia naszym Rodakom. Sama odzież i żywność nie wystarczą, liczymy na Państwa pilną pomoc i hojność.

Mościska są położone tylko i aż niespełna 20 kilometrów od polsko-ukraińskiej granicy, w trakcie zaboru Kresów wschodnich w 1945 roku, tak blisko a tak daleko. Jak mówią Polacy je zamieszkujący „Stalinowi przy wykreślaniu nowej granicy w tym miejscu ręka zbyt zadrgała”,  dzieląc rodziny na dwa różne kraje. Do dziś Polacy stanowią 36% ludności skupionych na tzw. „Zakościele”. I tam mieszka w tragicznie ubogich warunkach rodzina Barnusiów. Mimo wielu niedogodności, jest bardzo szczęśliwa żyjąc w jedenastkę w trzy pokojowym domu. Dzieci uczą się w polskiej szkole nr. 3 w Mościskach. Zarówno w szkole jak i w domu dzieci kultywują polski język i tradycję, mówiąc po polsku bez ukraińskiego akcentu, mimo  mieszkania za granicą. Wśród naszych Rodaków za wschodnią granicą jest to rzadko spotykane.

Pani Maria Barnuś zajmuje się 9 dzieci a głowa rodziny Stanisław pracuje w Warszawie by móc ją utrzymać. Starsze dzieci pomagają opiekować się młodszymi, jednak pewnych rzeczy się nie przeskoczy. W domu brakuje elektrycznej pralki w wyniku czego pranie jest organizowane na ręcznej pralce typu  „Frania”. Dodatkowym mankamentem jest brak studni, na której wykopanie brakuje pieniędzy. Stąd naszym obowiązkiem jest wsparcie jej wykopania, przekazanie potrzebnych darów i funduszy na potrzeby rodziny. Wielodzietnej polskiej rodzinie na Ukrainie nie przysługują programy pomocowe, chociaż jak 500+ w Polsce. Lecz przysługuje narodowa solidarność ponad granicami. Zostaliśmy poproszeni o pomoc, gdyż zima nadchodzi, a opał i ubrania zimowe też kosztują. Stąd jako wolontariusze, którzy w za każdym razem gdy tam jesteśmy, to do naszych Rodaków zajeżdżamy apelujemy o wsparcie naszej oddolnej inicjatywy.

Wpłaty można kierować na konto Fundacji Studio Wschód:

Nr konta: 40 1540 1030 2103 7457 2565 0001 (Bank Ochrony Środowiska)

Koniecznie z dopiskiem „Pomoc dla Barnusiów”.

Nazwa odbiorcy: Fundacja Studio Wschód, ulica Sokolnicza 5/9, 53-676 Wrocław

Istnieje również możliwość płatności poprzez PayPal

Przekaż darowiznę (PayPal)

W przypadku, gdyby sesja PayPal wygasła, prosimy o skorzystanie z odnośnika z zakładki Wesprzyj nas.

Kontakt: mpoozkompania@gmail.com

Rodzinę Barnusiów sfotografował Paweł Piotrowski, który udostępnił nam swe zdjęcia na rzecz pomocy krajanom. 

Andrzej ur. 2013

Iwona ur. 2003

Julia ur. 2015

Kamila ur. 2011

Maria ur. 1983

Michał ur. 2009

Paweł ur. 2012

Stanisław ur. 1982

Wiktoria ur. 2005

Nazar ur. 2017

Fot. Paweł Piotrowski www.piotrowskipawel.pl Fotografie opublikowane za zgodą autora. Projekt fotograficzny „Rodacy – o Polakach na Ukrainie” zrealizowano w ramach stypendium z budżetu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Tak wyglądała nasza wizyta w poprzednią zimę i radość dzieciaków.

„Rodzinę Barnusiów poznaliśmy trzy lata temu podczas powrotu grupy pracującej w Jampolu (miasto leżące przy granicy ukraińsko-mołdawskiej) przy odnawianiu polskiego cmentarza. Stało się to za sprawą przypadku, gdy nie mogliśmy znaleźć odpowiedniego skrętu ulicy przy próbie dotarcia do innej polskiej rodziny. Od tej pory kilka razy do roku odwiedzamy naszych najmłodszych krajan wraz z wyprawkami szkolnymi, paczkami, jak i będąc po prostu w pobliżu. Spotkaniom zawsze towarzyszy wiele uśmiechów i radości wśród dzieci. Wcześniej naszych podopiecznych odwiedziliśmy w lipcu, uczestnicząc w VIII edycji akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”. 27 grudnia nasza wizyta odbyła się wczesnym rankiem, co dodało uroku całemu zdarzeniu, a nasi najmłodsi byli jeszcze we śnie, gdy do drzwi zapukali Rodacy z Wrocławia. Oprócz żywności, odzieży i słodyczy nie zabrakło zabawek i kartek świątecznych wykonanych przez uczniów szkoły podstawowej z Głogowa.”

Państwo Barnusiowie udowadniają, że chcieć to móc, że można posiadać rodzinę wielodzietną. Nawet na Ukrainie, gdzie poziom i koszt  życia, jak i zarobków jest nieporównywalnie mniejszy niż w Polsce.