W najbliższą niedzielę, 26 lutego w Hucie Pieniackiej, odbędzie się, jak co roku, uroczyste nabożeństwo z udziałem dawnych mieszkańców tej wsi, ich rodzin i przyjaciół, ale też oficjalnych delegacji z Polski i Ukrainy. Czy dalej to miejsce będzie symbolem pojednania między naszymi narodami? Ekipa Studia Wschód odwiedziła niedawno Hutę Pieniacką i zapaliła znicze pod zdewastowanym pomnikiem.
Zbliża się 73. rocznica pacyfikacji Huty Pieniackiej. Ta historyczna miejscowość, założona jeszcze przez Jana III Sobieskiego, już nie istnieje. Wczesnym rankiem 28 lutego 1944 roku wkroczyli tu żołnierze 4 Pułku SS Galizien, wspomagani przez ukraińskich ochotników. W ciągu kilku godzin zginęło w płomieniach ponad 1000 bezbronnych mieszkańców wsi. Tylko nieliczni uratowali się z tego pogromu.
W 2009 roku z inicjatywy Andrzeja Przewoźnika – ówczesnego Przewodniczącego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa – w Hucie Pieniackiej stanął symboliczny pomnik. Wówczas w tym miejscu spotkali się prezydenci Polski: Lech Kaczyński i Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, aby oddać hołd pomordowanym. Huta Pieniacka miała być symbolem pojednania. Na początku stycznia 2017 roku, podczas Bożego Narodzenia obchodzonego w obrządku wschodnim, nieznani sprawcy zniszczyli pomnik i wysadzili symboliczny krzyż. Władze ukraińskie potępiły ten akt wandalizmu i zobowiązały się do odbudowy zdewastowanego krzyża.
W najbliższą niedzielę, 26 lutego, w Hucie Pieniackiej odbędzie się , jak co roku, uroczyste nabożeństwo z udziałem dawnych mieszkańców tej wsi, ich rodzin i przyjaciół, ale też oficjalnych delegacji z Polski i Ukrainy. Czy dalej to miejsce będzie symbolem pojednania między naszymi narodami?
Ekipa Studia Wschód co roku w rocznicę tych tragicznych wydarzeń obecna jest w Hucie Pieniackiej. W 2014 roku. kiedy trwała wojna na Ukrainie, odwołano uroczystości żałobne. Czciliśmy 70. rocznicę pacyfikacji tej wsi jedynie z konsulem generalnym RP we Lwowie.
Kilkanaście dni temu dotarliśmy znów do Huty Pieniackiej…
Grażyna Orłowska-Sondej