116 lat temu, 16 czerwca 1906 roku, władze rosyjskie dokonały pogromu Żydów białostockich.
Dwa dni wcześniej, po raz pierwszy od 65 lat, władze rosyjskie zezwoliły na organizację procesji Bożego Ciała na rynku. W trakcie pochodu doszło do wybuchu bomby, co doprowadziło do śmierci jednego z uczestników. Równolegle szedł pochód zorganizowany przez władze rosyjskie dla uczczenia wcielenia unitów do prawosławia. Władze rosyjskie w urzędowych komunikatach ogłosiły, że do prawosławnego pochodu otworzono ogień i oskarżyły o zamach ludność żydowską, stanowiącą w tamtym czasie 66% ludności Białegostoku. Wydarzenia te poprzedziła podejrzana śmierć policjanta Dierkaczowa, funkcjonariusza wielokrotnie krytykującego antyżydowskie zapędy komisarza Szeremietowa.
Do miasta sprowadzony został oddział rosyjskiego wojska, który otworzył ogień do ludności żydowskiej. W pierwszym dniu pogrom był bardzo chaotyczny, dopiero dalsze akcje miały charakter zorganizowanej operacji wojskowej. Największe starcia, w których brali udział rosyjscy kolejarze i robotnicy budowlani, miały miejsce w rejonie dworca kolejowego. Pogrom skończył się natychmiast po wycofaniu żołnierzy z miasta.
W sumie śmierć poniosło 88 osób, w tym 82 Żydów. Polska Partia Socjalistyczna ostro potępiła zajścia do jakich doszło w mieście. W czerwcu 1908 odbył się proces sprawców, który jednak spotkał się z krytyką prasy, uznającą, że prawdziwi inspiratorzy zajść w mieście nie zostali postawieni przed sądem. Ofiary pogromu pochowano na cmentarzu żydowskim przy ulicy Wschodniej.
Zobacz również: